była tylko 7 miesięc temu, więc za jakieś 3 lata film dotrze do polski
niestety szybko ściąga się do nas tylko premiery kolejnych głupich komedyjek romantycznych i masówek typu hibbit
Cudownie, że "komuna" padła... ale jak się wtedy szło do kina na zachodnie filmy, można było być prawie pewnym, że to najwyższa światowa klasa. Także filmy rozrywkowe.
Co robi ministerstwo kultury? Do dobrych filmów warto dawać dystrybutorom ulgi podatkowe lub nawet dotacje - jak to się robi np. we Francji.
Ciekawa sprawa z takimi dotacjami.
Chciałem tylko zauwazyć, ż w Polsce jest problem z kazdym rodzajem dofinansowania kinomatografii. Pomijam nieustanna wymówkę o braku pieniędzy. Przypomina mi się wielkie oburzenie ze stony śrdowiska mocheroweozwiazanego z dofinansowaniam do produkcji "Antrychrysta" von Triera. Afera chyba o sam tytuł filmu, bo przecież nie porusza on kewstii reliijnych.
No ale tak to już jest w naszym pseudo-katolikim kraju. Niby europa, ale jednak klsy "D"
Za "komuny" funkcjonowało takie trafne określenie: "jesteśmy zapóźnieni w rozwoju wobec Europy co najmniej 50 lat; ale to nie największy problem - najgorsze to ze 100 lat... odstawania w bok!".
No jeszcze z 30 lat sobie poczekamy aby mieć status i poziom życia jak na zachodzie. Niestety tyczy się to także naszej kinematografii która prócz pewnych wyjątków jest w słabej kondycji. Dziwi mnie to tym bardziej że nie władze nie potrafią ogarnąć że dobry film to najprostsza a zarazem najtańsza promocja kraju. Oczywiście nie możemy brać przykładu z Czechów którzy stoją bardzo dobrze z kinem i dzięki temu mogą promować swój kraj bez stęków i jęków i ciągłego narzekania. No ale cóż myślę że bez silnego impulsu społecznego nic się u nas nie zmieni co dotyczy to także branży filmowej.