Zastanawia mnie jedna rzecz: kto w końcu wygrał tę "wojnę"? Markiza, czy Valmont? Wydaje mi się, że jednak nastąpi remis.
Co jakiś czas muszę wyciągnąć tę płytę i na nich patrzyć...nie mogę żyć ani bez niej ani bez niego, oboje są genialni z resztą jak cała obsada. Ale ten film można tylko kochać, zachwycać się każdą minutą i tęsknić do następnego seansu! Pozdrówki!
Gora napewno Valmont, zrozumal swoje postepowanie i krzywdy jakie wyrzadzil Madame de Turvele, wolal zginac za sluszna sprawie niz dalej zyc bez milosci i szacunku zarowno do kobiety ktora obdarzyl prawdziwym uczuciem jak i samego siebe. Porazke poniosla natomast marquiza de Markiza de Merteuil, zostala publicznie upokorzona co jak ktos wpomnial w recenzji bylo kara gorsza od smierci, stracila wszytko zarown pozycje, reputacje jak tez ukochanego Valmonta, ktorego darzyla prawdziwym uczuciem.