Lubie takie kino, zniewalajace od pierwszych minut az do napisow koncowych. A zniewala tutaj wszystko: scenariusz, intrygi, wzrok Malkovicha, perfidny usmieszek Glenn Close, subtelnosc Pfeiffer i niesamowity klimat francuskich salonow. To film o obludzie, zaklamaniu i zdradzie ale przede wszystkim o milosci, ktora przytlacza, zniewala i niszczy