Film jest słaby, pomijając kwestię wiary: czy ktoś jest wierzący, czy też nie. Aktorzy nijacy, zawiodłem się bardzo na Kelly Reilly, uważałem ją za dobrą aktorkę. Grę reszty obsady lepiej przemilczeć.
Po drugie, nie nazwałbym tej produkcji dramatem. Raczej kinem familijnym dla chrześcijańskiej rodziny. 2/10.