Podobne historie pojawiają się co kilka lat i zawsze po jakimś czasie okazuje się, że wszystko zostało zmyślone - dziecko zostało zmanipulowane przez rodziców albo wymyśliło wszystko dla zabawy.
Jedynym cudem jest więc to, że czytelnicy/widzowie ciągle dają się na to złapać, a wydawcom i producentom filmowym raz po raz udaje się zarobić na ludzkiej łatwowierności.
http://www.npr.org/blogs/thetwo-way/2015/01/15/377589757/boy-says-he-didn-t-go-t o-heaven-publisher-says-it-will-pull-book
Tę jedną żałosną gwiazdkę dałem bez oglądania - zazwyczaj tego nie robię, ale w przypadku ewidentnych szmatprodukcji jest to chyba usprawiedliwione ;)
W tym konkretnym przypadku na oglądanie filmu szkoda marnować nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim czas, który można poświęcić na przykład na patrzenie w sufit lub smaganie się nacią selera.
Nic nie usprawiedliwia trollingu, a w tym momencie zostałeś zwykłym trollem.
Tyle w temacie..
Ponieważ co? Czego nie rozumiesz?Oceniając coś czego się nie widziało to jest wyłącznie trolling lub idiotyzm, tyle w temacie.
No właśnie, bo nie napisałeś, czy chodzi ci o gwiazdkę, czy o komentarz. Gwiazdka zostaje - nie spodziewam się, że ten gatunek propagandy doczeka się kiedykolwiek swojego Ajzensztejna lub Riefenstahl.
Napisałbym "Tyle w temacie", ale rozumiem, że to zastrzeżony catchphrase.
Piszesz do mnie pisz po Polsku, to na marginesie. "catchphrase"
Co do reszty nie interesują mnie kogoś poglądy czy wierzenia lub reszta. Wchodząc na portal filmowy oczekuję oceny filmu, a nie kretyńskich manifestów politycznych bądź religijnych czy ateistycznych.
Tyle na koniec, mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi. Jak nie wiesz to nie chce mi się więcej tłumaczyć.
Pozdrawiam i żegnam.
Piszesz do mnie, pisz po polsku ("kogoś poglądy"). Nigdy nie wybaczę sobie tego, że nie spełniłem twoich oczekiwań. Zanim jednak pójdę popełnić honorowe seppuku, dla pocieszenia zdradzę, że ja z kolei przychodzę tutaj w oczekiwaniu dyskusji pozbawionej osobistych wycieczek i też się dzisiaj srodze zawiodłem. Jak to mówi piękna polska maksyma - lajf is a bicz. Sayonara.
Udajesz czy jesteś taki? Nie ma obowiązku rozumieć wyrazy obcojęzyczne typu: "catchphrase", tym bardziej teraz "lajf is a bicz. Sayonara". Nie obrażam nikogo i nie chcę tego robić, że nie umie korzystać z ojczystego języka lub nie zna rodzimych odpowiedników więc korzysta z naleciałości obcych. Widocznie dla ciebie jest to jakaś ujma, że ktoś chcę wymagać od ciebie wyrażania się na portalu z ".pl" na końcu o pisowni rodzimej.
Zresztą sam odchodzisz od tematu, czyli "Ponieważ... (dokończ zdanie).". Teraz zarzucisz mi, że ja to zrobiłem tylko że ja nie mam obowiązku znać każdą naleciałość obcojęzyczną.
Żegnam, chyba to słowo zrozumiesz.
Tak, sahib, ja rozumieć słowa "żegnam". Przepraszała, że ja nie mówić polska po dobremu, ja uczyć się pilnie i robić duże rozstępy. Ty zobaczy - ja już wkrótce używać na portal z ".pl" wyłącznie piękna, polska mewa.
Smieszny jesteś i ..., nie zniżę się do twojego poziomu. Jakbyś miał choć krztę inteligencji, to byś wytłumaczył co miałeś na myśli pisząc wcześniejsze naleciałości. Ale widzę, że to za trudne. Na koniec sam chciałeś bym ci odpowiedział na "idiotyczne" pytanie ale sam nie umiesz się do niego odnieść.
Ale już się nie wysilaj, nie mam z tobą zamiaru kontynuować jakiejkolwiek polemiki.
Zobaczymy, czy teraz zrozumiesz i coś odpiszesz.
Teraz tak, jak odniesiesz się do cytatu Alberta Einstaina, który był całkowicie osobą niewierzącą i wszystko opierał na nauce, a który pojawił się w filmie, że świat biegnie poza czasem? Nauka od dawien dawna zaczęła mówić to co mówi wiara. Proszę to wytłumaczyć.
Te dwie dziedziny zawsze były ze sobą sprzeczne, zawsze rywalizowały, a teraz mówią jednym głosem? No właśnie.
Einstein osiąga w grobie prędkość obrotów wiertła udarowego słuchając, jak ludzie beztrosko przekręcają cytaty z jego prac i korespondencji.
"Nauka od dawien dawna zaczęła mówić to co mówi wiara" - to dosyć odważne twierdzenie. Ostatnich kilka(naście) dekad rozwoju naukowego wskazuje raczej na odwrotną tendencję.
Źle kolego, te dwie dziedziny od zawsze były ze sobą sprzeczne, nauka zawsze podwarzała wiarę nawet wtedy, kiedy dowody nie zawsze były wystarczające. Einstein powiedział wypowiedź z czasem, nie z tym co zacytowałeś, co wyszło ode mnie. Bliższy cytat Einsteina "Świat biegnie poza czasem". Niejak to ma się do nauki, dla której przecież wszystko jest wytłumaczalne. Einstein to wybitny fizyk, ale wypromowany, jest cała setka innych wybitnych naukowców, którzy mają mocno wysoką pozycję w świecie. Nie przeceniaj Alberta, kiedy sam poddał się mówiąc :świat biegnie poza czasem. Zupełnie jak jedna z teorii wiary.
Ocenianie filmu, którego się nie widziało, znając jedynie jego temat, jest głupie i wypacza ogólną ocenę produkcji. Niezależnie od wiary/poglądów politycznych czy innych spraw. Nic dziwnego, że oceny na tym portalu są tak niemiarodajne... Kiedyś już była akcja oceniania "Wody dla słoni" na 1 ponieważ ktoś znalazł informację o tym, że słoń tam występujący, podczas nauki prezentowanych na ekranie sztuczek był bity i rażony prądem. Nie trzeba zgadzać się z treścią filmu tudzież z metodami jakimi powstał. Ocena filmu służy ocenie jakości gry aktorskiej, scenariusza, reżyserii, muzyki itd. Jak można to robić jeżeli nie widziało się filmu?!?!?! Osobiście widziałam wiele produkcji z których treścią się nie zgadzam, ale doceniam jakość wykonanej pracy. A jak czuję, że temat będzie dla mnie trudny do zniesienia to nie oglądam wcale, a co za tym idzie - NIE OCENIAM.
Ok, aby nie wywoływać zbędnych kontrowersji... usuwam gwiazdkę. Aby nie było nieporozumień - też nie pochwalam apriorycznego odrzucania filmów jako złych (lub dobrych) jeszcze przed ich obejrzeniem i nie zrobiłem tego w żadnym innym przypadku.
W tej konkretnej sytuacji po prostu znam bardzo dobrze kontekst, widziałem dwa inne filmy z tej samej szuflady (a oba okazały się dosyć podłym skokiem na kasę), czytałem recenzje i widziałem trailer. Myślę, że mogę z dużą dozą pewności powiedzieć, że to nie jest dobre kino (tak, jak mogę to powiedzieć o wenezuelskich romansach klasy B, chociaż ich nie oglądam).