Mnie film sie bardzo podobal. Spodziewalam sie,ze wywola we mnie wieksze emocje, ale i tak siedzialam wbita w fotel.
Dokonala tego przede wszystkim muzyka, ktora zakrada sie w najbardziej ukryte kawalki duszy i nie pozwala pozostac obojetnym. A dzieje sie tak dzieki jej prostocie. Cos wspanialego i oszalamiajacego.
Znakomite aktorstwo. Jestem zwlaszcza zachwycona Ribissim. Jezeli o mnie chodzi, to wlasnie jego bohater, jego niewinnosc, wciagnely mnie w historie Phillipy. Milo byloby znalezc, tak jak ona, swoj kawalek nieba.