Nie wiem jak Wam ale mnie się wydaje ,że najlepsze filmy dla "dzieci" krecili w połowie lat osiemdziesiątych: Goonies- 1985 Labirynt 1984 no i oczywiście Never ending story również z połowy ostatniej dekady polskiego komunizmu. No powiedzcie co jest w stanie przebić to trio. ( oprócz Władcy pierścieni bo to jest wyjątek potwierdzający regółę
dla jednych Goonies jest kultowy a dla innych może to być Kochanie pomniejszyłem dzieciaki.... kwestia gustu.