Pamiętam że poszłam na niego do kina za czasów komuny. W kinie nie było za ciepło ale film miał niesamowity klimat miałam wrażenie jakby się czas zatrzymałam.Oczywiście trzeba było czytać bo w tamtych czasach nie było mowy o podstawianiu głosu. Po latach oglądnełam go jeszcze raz i niewiele stracił ze swego uroku. Za to kolejne części? Ciężko jest powtórzyć coś tak niesamowitego. To jest jak z jedzeniem. Jak się przejesz to zapomnisz jak na początku dobrze smakowało pozostaje tylko przesyt.