To byl moj pierwszy film jaki zobaczylam w kinie - od tego sie wszystko zaczelo...Bylam bardzo poruszona przygodami Bastiana. I po prostu zakochalam sie w Atreyu. (mialam chyba z 3 albo 4 latka:) Ten film to klasyka kina mlodziezowego, filmow fantasy... A juz najbardziej pokochalam piosenke z tego filmu
i ja....
ja miałam chyba 5 czy 6 latek i ..i tez wtedy zakochałam się w Atreyu :) (no i jeszcze w Falkorze)...był moim wielkim, wspaniałym bohaterem :)
hmm
dobrze ze te czasy minely, bo bylabym zazdrosna:) a tak jakos przezyje to , ze nie bylam jedyna:) chociaz pewnie gdybym jeszcze raz obejrzala ten film, to moze, moze wrocilyby wspomnienia..a tymczasem pozdrawiam Fanke Atreyu...
taaa Atreyu...
dziekuje za pozdrowienia, ja równiez Cie pozdrawiam...no bo w końcu Atreyu nas połączył :)
"do miłego oglądnięcia" Niekończącej sie opowieści..gdy tylko bedzie emitowana :)
a co do piosenki
to ostatnio widzialam teledysk do tej wlasnie piosenki " Neverending story" i nie dosyc ze teledysk byl koszmarny, to facet ktory spiewal piesn mojego dziecinstwa byl po prostu...eee...niefajnie wygladal:)
teledysk
Ten facet (z tego co pamiętam) nazywał się Limahl - a co do wyglądu taka wtedy była moda (chyba); słyszałem że Limahl był mistrzem w tapirowaniu włosów wśród ówczesnych piosenkarzy...
Pozdrówki!