Jak ten koń zatapiał się w bagnie to wyłam jak jakiś bober:(((((((( Pierwszy film, który mnie tak wzruszył:)))) No i ten latający pies, jakieś wiecie;) ?Takie małe dzieci to oglądają a potem świrują, tak tak;P Fajny film:))))
Mnie też się kojarzył z psem - i budził przez to bardzo pozytywne uczucia. A śmierć Artaksa do tej pory mnie rozkleja.
Zgadzam się z wami w pełni.Ja byłem mały gdy oglądałem ''Niekończącą się opowieść'' i jak widziałem scene gdy koń tonie w bagnie to łzy mi płynęły po twarzy.Dziś jak se o tym pomyśle to sie nadal przykro robi.Cudo.Pozdrawiam.
Oj - potwierdzam. Jak na film dla dziecka, którym byłem gdy go oglądałem, ta scena była skrajnie dramatyczna - w ogóle do tej pory wspominam ten film z jakimś dziwnym smutkiem na duszy.
cudowny film... oczywiscie rowniez jak wy plakalem w tej scenie jak konik tonal oraz kiedy ksiezniczka plakala :) teraz troche sie to zmienilo :)... jednak zawsze jak ogladam po raz ktorys ten film to widze "malego mnie" siedzacego na dywanie i wpatrzonego w film... chcialbym jeszcze wrocic do tego momentu jak ogladalem go pierwszy raz...
Ja nie mogę się otrząsnąc do tej pory, mimo że mineło 20 lat. Co noc mi się śni ten koń. Straszna trauma.
Ja też bardzo płakałam jak pierwszy raz oglądnęłam ten film,w wieku 8 lat..Biedny konik X((