Chcę odpowiedzieć na bardzo dobrą recenzję filmu "The NeverEnding Story" Wolfganga Petersena, napisaną przez kolegę N.M.E.Y.'a. A tak właściwie to nie na recenzję, ale zawarte w jej tytule pytanie: ten film to gniot czy wspaniały obraz? Myślę, że gniot. Jako miłośnik książki nie zgadzam się zupełnie z tym, co rozgrywa się na ekranie. 2 i 3 części w ogóle nie obejrzałem, zostałem ostrzeżony. Choć rzeczywiście Barret Oliver spisał się w roli Bastiana nieźle - podobnie wyobrażałem sobie tą postać, z tym, że chłopiec w książce był gruby i miał iksowate nogi. Ale, jeśli chodzi o zachowanie, to całkiem, całkiem!