PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137716}

Nieodebrane połączenie

Chakushin ari
2003
6,4 11 tys. ocen
6,4 10 1 10889
5,2 8 krytyków
Nieodebrane połączenie
powrót do forum filmu Nieodebrane połączenie

Komórkolandia.

ocenił(a) film na 7

Miike rzucił się na azjatycki "main stream". I trudno mu się dziwić - takie filmy przynoszą nadspodziewanie wysokie dochody... "Ringi" i inne mają swój klimat i jak ktoś to lubi (a jest sporo "ktosiów", np. ja :P) to będzie się dobrze bawił, również na "One Missed Call".

Mamy więc długowłose dziewczyny, prześladujące ich duchy oraz artefakt - w tym wypadku jest to telefon komórkowy :D
Było!!! I mimo, że każdy z tych filmów próbuje wnieść jakiś nowy element do tematyki - wszystkie są podobne, a "stream" zaczyna powoli wysychać :)
Co nie oznacza, że już nie straszy, czy nie ciekawi. Nie... film jest bardzo dobrze zrealizowany (jako horror o duchach) i spokojnie trzyma klasę Ringu, czy Shutter.

Spodobał mi się nie tyle pomysł z telefonem komórkowym, ale pewien aspekt wynikający z wyboru tego swoistego dla azjatów artefaktu. Miike świetnie pokazał świat, gdzie każdy ma telefonik, albo nawet dwa i nigdzie się bez niego/nich nie rusza :P "Komórka jako źródło zła" - taka oto myśl nasunęła mi się podczas oglądania filmu :) Szkoda, że nic z tego nie wynika...
Mamy tutaj również (celowo przerysowaną) nagonkę mediów i ich idiotyczną pogoń za sensacją - reżyser ucina i ten ciekawy wątek, nie stawiając żadnej puenty ani refleksji na zakończenie - po raz kolejny nic z tego nie wynika :/
(chyba za dużo oczekuję po takich horrorach :P)

Zakończenie typowo w stylu Miike - zaplątane i nie dające żadnej konkretnej odpowiedzi (czyli tam gdzie 2 widzów tam 3 teorie). Zirytowała mnie również przeciągająca się i szablonowa końcowa scena w ruinach szpitalu... żenująco to wypadło.
Temat trochę zmarnowany - Miike naprawdę miał możliwość zrobić coś więcej niż kolejną popłuczynę po Ringu.

Mimo błędów i powtarzalności dałem filmowi 7/10, bo nawet mnie przestraszył + mam słabość do ładnych Azjatek (nawet jeśli grają przeciętnie) :D

Ps.
Azjaci udowodnili już dawno, że potrafią straszyć... Problem z powtarzalnością polega chyba na tym, że Azjaci potrafią też zarabiać, a jak napisałem wyżej - "ringi" wciąż dobrze się sprzedają. :)
Pozostaje mi dalej czekać na coś nowego.