Chryste, mimo ze jestem wielka fanka Takashiego Miike to nawet ja nie pamietam kiedy ten film ostatni raz ogladalam..... Smiech na sali prsoze panstwa. Film ma ze 3 lata a Polacy dopiero teraz go "odkryli"..... Najbardzije przykre jest to, ze moi znajomi znajac moje uwielbienie dla kina azjatyckiego, bede sie nienbawem pytac czy widzialam "ten nowy horror z Japonii" uhhh..... juz mnie mdli ;/
Robia to swiadomie, bo wiedza ze Amerykanie juz sie szykuja do remake'u.
Tak jak bylo z Ringu, tez troche przed premiera The Ring zaserwowali nam oryginal.
To nie koniec, tak samo bylo z Dark Water :D.
Wracam do ogladania oskarow ;).
Robia to swiadomie, bo wiedza ze Amerykanie juz sie szykuja do remake'u.
Tak jak bylo z Ringu, tez troche przed premiera The Ring zaserwowali nam oryginal.
To nie koniec, tak samo bylo z Dark Water :D.
Wracam do ogladania oskarow ;).
no niestety tak jest, co strasznie mnie wnerwia ;/ czuje sie wtedy jakbym zyla w jakims zacofanym kraju 3 swiata (chyba tak jest) ;/ wkurzajace sa tez zachwyty ludzi wychodzacych z kina po obejrzeniu tych filmow, bo ogladali "najnowszy japonski horror" i "byl przerazajacy" i "wprowadzal takie innowacje". Najbardziej przykre jest jednak to ze wiele osob najpierw zobaczy taki np Dark Water amerykanski a pozniej przypadkiem dowie sie ze jest tez Dark Water "Honogurai mizu no soko kara" produkcji japonskiej i nie wazne ze film jest 2, 3 lata starszy ale potrafia np obrazac produkcje azjatyckie (zawsze o niebo lepsze) ze to one wzorowaly sie na amykanskiej wersji a nie odwrotnie.... No wielkie lol i tyle ;/ Co do tego co nam nasze kina zapodaja to uwazam ze jest wiele innych duzo lepszych produkcji od Chakushin ari, nawet autorstwa Takashiego. Imho bardzo lubie tego rezysera. Jezeli chodzi o kino azjatyckie to dla mnie i tak nie do przebicia jest koreanska produkcja "Janghwa, Hongryeon" ktora tez zapewne niebawem zobaczymy bo Amerykance juz szykuja sie do sprofanowania tego filmu.... ;( A szkoda film przepiekny ......
jeżeli mieliby dać jakiś film według wywyszej zasady to dali by ,,puls" którego remake ma światową premierę siódmego lipca
Gdzie takie kobity jak ty Velvet się rodzą he ? Bo u mnie ze świecą takich szukać. Nie dość że fanka azjatyckich filmów i Takashi Miike, to jeszcze w ulubionych masz takie filmy jak Visitor Q. Kurde w życiu bym sie nie spodziewał, że dziewczynom ten film może się spodobać. Zmasakrowałaś mnie dziewczyno naprawde. :P
Nie wiem co moze byc w tym wszystkim takiego denerwujacego. Nie kazdy musi podzielac Twoje zainteresowania. Ja sam jestem daleki od takiego fanatyzmu wschodniego kina. Owszem jest inne, dla nas niezwykle oryginalne, ale zaledwie kilka filmow rzeczywiscie mnie poruszylo. Poza tym dzieki amerykanskim remake'om wiecej ludzi siegnie to oryginal. To chyba powinno Cie cieszyc.
A i nie zgodze się z tą wypowiedzią, bo ja oglądając jako pierwszy japoński Ring (który mi się podobał) wcale nie mam zamiaru oglądać amerykańskich podrób tylko w celu porównania kto zrobił lepszy... Widocznie film Japończyków był dla mnie spełniony... A i niedawno podczas rozmowy o horrorach ze znajomymi jedna koleżanka mówi: "A pamiętasz jak w Ringu był koń (czy coś takiego)". Normalnie mnie wryło- widziałam Ring chyba ze 3 albo nawet 4 razy i żadnego konia tam nie widziałam! I co się okazało- to było w amerykańskim Ringu. A tak wogóle to dziwię się Japońcom że tak pozwalają sobie na takie kopie...
W 100% zgadzam się z wypowiedzią koleżanki film "Janghwa, Hongryeon" to wypaśny film :] I który (o ile się nie mylę) nie miał jeszcze premiery w Polsce i zarówno tak jak "Nieodebrane połączenie" jest z 2003 roku :/. Widać ktoś kto "organizuje" premiery w Polsce nie puszcza do kin takich filmów (a szkoda). I tak jak powiedziała Velvet jak zrobią remake amerykański to dopiero go puszczą....
Ja ten film też już widziałem jakiś czas temu, nawet część 2, która jest jeszcze bardziej zagmatwana.
no popatrz podejrzewam ze 90% osob udzielajacych sie w tym topicu tez widzialo czesc druga i jakos sie z tego tytulu nie podniecamy i nie egzaltujemy, ze "nawet 2 czesc widzielismy..." lol :P
filmy produkcji azjatyckiej sa coraz bardziej na topie wiec coraz to wiecej jest osob ktore te filmy ogladaja. Ja sam ogladalem dwa dni temu obydwie czesci tego filmu. Polecam ten film jest ok.
Prawda jest jedna i do tego okrutna: ludzie ogladaja słabe i lightowe filmy (glownie te made in USA) a pózniej pójdą sobie na taki HOSTEL i robia w pory, bo zobaczyli "nowatorsko" odcinane oko! :D (swoja droga, fajniejszy motyw z okiem byl w "Naked Blood" taki plastyczny, no i w "Za ginipiggu 2: Chiniku no hana", a film jest starszy ode mnie o rok! , nie wspominajac juz o finalnym motywie z jedynki, hehehe:)) Nie chce nikogo obrazac ale jak czlowiek czyta nie raz takie texty ze te egzorcyzmy Emily Rose to byly przerazajace, to ja sie zastanaiwam tylko, czy w ogole za pare lat poza produkcjami z Azji, bedzie jakies (nawet niszowe) kino dla nas.....?? Aktualnie w kinie w ogole wszystko partaczeje:
jak nie glupawe komedie romantyczne (niektore, wstyd sie przyznac, ogladalam) to np lepsze badz co badz Wyznania gejszy, gdzie Chinki, graja Japonki (co wali po oczach niemilosiernie) i to jeszcze po angielsku ;/ Z tego wszystkiego to tylko chyba Capote jest dobry ;/
A daj se spokój z tym całym Hostelem. Zapowiadany szumnie przez tarantino że to jeden z najbardziej brutalnych i szokujących filmów ostatnich lat, znuzył mnie tak że szkoda gadac. Kurrrwa tak się dawno nie wynudziłem, a sceny z okiem czy wiertarą może robią wrażenie ale na fanach "Tylko mnie kochaj". Swoją drogą gdyby japończycy zrobili remake Hostela, by wyszedł Tokio Ho(s)tel :P To taki mój denny żart na zakończenie tego wywodu.