Andrea Riseborough w roli Vic "ukradła" film Cruise`owi. Jej gra twarzą była genialna. Cruise i
Freeman jak zwykle dają radę - ze wskazaniem na Freemana. Najsłabsza w ekipie była
Kurylenko. Efekty specjalne na wysokim poziomie, wrażenie sterylności zestawione z "zieloną
oazą" - strzał w dziesiątkę. Z fabułą jak zawsze - co osoba to inna opinia, wg. mnie zupełnie
przyzwoita. Nuda? - jeśli spodziewasz się Raportu Mniejszości, Obcego 1-3, Łowcy Androidów -
nie idź, w przeciwnym wypadku 2 godziny miną Ci bardzo szybko. Oceniam na 7.