Film bardzo mi się podobał. Historia opowiedziana płynnie i ciekawie. Fakt wtórności pewnych motywów jest nieistotny, bo "wszystko już było". Skoro codziennie może powstawać sto piosenek o miłości to tak samo może powstać dziesięć filmów o zagładzie, obcych itd... Liczy się to, jak historia została opowiedziana i czy widz czuje się po seansie zadowolony. Ja tak. Dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem, a nawet więcej.