Nie będę się rozpisywać na temat wyznaczania standardów w dzisiejszym kinie sf i wpływie ME.
Tak wiem przed mass'em był Star trek czy Star Wars itp, ale nie trudno dostrzec że muzyka w
niepamięci jest iście mass effect'owa. Wiele lokalizacji czy ujęć w filmie są zblizone do tych w
grze. Jako wielka fanka universum ME jestem mega zadowolona z faktu iż gra może mieć taki
wpływ na produkcje filmowe :)
Ale to nie ekranizacja ME i dlatego warto się do tego przyczepić. Ode mnie dostał ocenę 3/10 bo nic w sumie mnie tam nie urzekło. Sterylność rodem z THX 1138, Equilibrium czy choćby nawet Wyspy. Zepsuta ziemia, to już strasznie oklepany temat. Super komputer który nie lubi nas ludzi też wyssany wątek do cna. Pomysł na klony pilnujące dronów zaczerpnięty z filmu Moon, tyle że tam pilnowali stacji księżycowej. Kompletnie nic nowego. Jedyne co ładne w tym filmie to efekty specjalne. Jednak nie jest to żadnym plusem w dzisiejszym kinie, gdyż wszystko z hollywood ma dobre efekty, takie czasy. Jednym słowem, jest to kolejna papka dla ludzi nie wymagających nic od filmu.