Przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Tak świetnego filmu sf, dawno nie widziałem. Prometeusz miał być tym wyjątkowym filmem sf, ale może Niepamięci buty czyścić. Muzyka jest fantastyczna, zdjęcia piękne, efekty jak zwykle świetne, aktorzy też spisali się świetnie, a Andrea Riseborough jest po prostu magnetyczna w tej roli.
Fabuła jest naprawdę dobra i wciągająca i w świetny sposób pokazuje, bez nachalnośći, dlaczego człowiek będzie górował nad maszynami. Nie ma tu płonnych przemów, o tym jaki człowiek jest niezłomny i wspanialszy od wszystkiego, jednak takie wnioski same się cisną do głowy po obejrzeniu filmu. To, że nie mamy wszystkiego podanego na tacy bardzo mi się podoba - inni twórcy niech się uczą - wystarczy oglądać film uważnie. Z niektórych wpisów widzę, że niektórzy mieli problem, ze zrozumieniem.
Trzeba nadmienić, że nie jest to typowy blockbuster, w którym efekty grają główną rolę. One tylko uzupełniają fabułę, są bo taki to gatunek i sceneria, które tego wymagają. Moim skromnym zdaniem jest to jeden z najlepszych filmów sf ever. Wiadomo każdy ma inne oczekiwania i wrażliwość odbioru, dlatego moja opinia jest taka, a nie inna.