Mimo trochę innej fabuły ciężko uniknąć ewidentnych analogii do filmu moon , który powstał wcześniej i miał w przeciwieństwie do ,,Niepamięci" klimat Lem-owskich powieści , był też fantastyczno-naukowy. Tutaj mamy fabułę bliżej fantasy . Do tego podstarzały karzełek z nosem jak klamka od zachrystii - T.C. - wygląda żenująco w tym filmie . Ogólnie 1/3 na podglądzie i ujdzie z nudów zobaczyć. Polecam ,,Moon" - super klimat
Myślę, ze ten średni film nie ma nic wspólnego z rewelacyjnym Moon, a wątek o którym piszesz nie jest żadna analogia a zwykła kopia.
Pierwsza połowa filmu dość intrygująca, ciekawy klimat, efekty (fajny basen :D ), zjawiskowa Andrea Riseborough, T. C. bardzo przeciętny, faktycznie momentami wyglądał żenująco. Wszystko zaczyna się psuć od momentu rozbicia się "przedwojennego" statku. Oglądając drugą połowę, przypominałem sobie nie tylko "Moon", ale nawet "Gwiezdne wojny" (m. in.podobne droidy i pościg w szczelinie) i nową "Pamięć absolutną" (skażony teren i państwo podziemne). To istna mieszanka pomysłów skopiowanych z innych, lepszych filmów. Dodatkowo muzyka na siłę podkreśla klimat Sci-Fi, zresztą też stylistyką bardzo podobna do "TRON: Legacy", moim zdaniem wtórna i momentami zbyt podniosła. Cóż, film do jednokrotnego obejrzenia i szybkiego zapomnienia.
Prawda, prawda i wszystko prawda. Dodałabym jeszcze to dziecko jak z "Malowanego welonu". Zresztą przez większość filmu pojawiała mi się myśl w głowie - "gdzieś to już widziałam". Natomiast dom i miejsce nad jeziorem - coś pięknego.
Ty tak na poważnie? Tak jak kolega nade mną napisał to primo. Duo, analogie do Moon? Chodzi Ci o to, że w Moon jest coś o klonowaniu i tutaj też, to jest analogia/kopia dla Was? Ludzie pobudka. Film fantasy, nie sci-fi? Chodzi Ci o rasę robotów o sztucznej inteligencji, która podbija świat swoich stwórców i ruszyła na podbój kosmosu to dla Ciebie fantasy? Elfy, czary mary i 5 krasnoludków? Chłopie pobudka, nie masz pojęcia o czym bredzisz.
W komentarzu do Titanica napisałeś, że jest to kopia Tragedii Posejdona bo zatonął statek? Słabo mi się robi jak ktoś kto obejrzał 5 filmów sci-fi i interesuje się tematyką sci-fi od tygodnia bierze się postawienie "poważnego" komentarza nie mając pojęcia o czym właściwie bredzi. Jesteś świadom tego jak bardzo się kompromitujesz pisząc swoje opinie mijające się z faktami?