Nie jestem wielką fanką filmów z tego gatunku, jednakże ze względu na Morgana Freemana
postanowiłam obejrzeć "Niepamięć".
Oczywiście, nie znam się na statkach kosmicznych, dronach czy też kapsułach i film ten oceniam z punktu widzenia totalnego laika, jednakże jak dla mnie jest to całkiem fajnie zrobiona bajka science fiction, która na szczęście nie nudzi :)
Posiada dość ciekawą historię, cudowne zdjęcia, fajne efekty i bardzo przyjemną ścieżkę dźwiękową.
Przyznaję, iż nawet Tom Cruise mi w tym filmie nie przeszkadzał..
chociaż oczywiście wzrostu dodawali mu nadal, podstawiając pewnie jakiś stołek, co było widoczne w scenach np. z Olgą Kurylenko :)
no ale cóż.. skoro już miał ratować świat, to ma pewno nie w wersji - short.
Ogólnie jednak film, pomimo iż trwa 2 h nie dłuży się, ogląda się go płynnie i z nawet z pewnym zaciekawieniem. Fajnie, że nie oparli całości tylko na efektach specjalnych czy też strzelankach w kosmosie.
Historia jest spójna, i chociaż może nie do końca dopracowana, to wciąga widza.
Podsumowując.. arcydziełem bym tego filmu nie nazwała, i pewnie drugi raz do niego nie wrócę, ale przyjemnie się go oglądało i nie żałuje tych 2 h.
Uważam, iż może to być dobry pomysł na niedzielny wieczór :)