Klon, "prawdziwy" bo ten co byl na poczatku tez byl ktoryms tam z koleji klonem ( morgan freeman wspominal ze z Teta wyszlo ich tysiace jakis czas temu ) tak wiec Jack ktory byl od poczatku mial numer T-49, jego klon byl zas T-52 ktorego to widac w koncowej scenie.
Prawdziwy Jack Harper umarł ponad 60 lat temu. Tyle przecież spała Julia, która została w drugiej części statku gdy Jack i Veronica wlecieli do Teta. Po tym fakcie prawdziwy Jack już nie żył, były tylko repliki. Numery 49i 52 sugerują,że planeta podzielona była na sektory, do których przydzielone były kolejne klony Jacka i Veronici. Zauważ, że gdy Jack zbliżał się do granicy to pojawiał się w jego kokpicie napis o radioaktywnej strefie. Miało to przede wszystkim zapobiec spotkaniu się replik. a końcu był Jack 52, replika z zachowaną pamięcią.
O to mi chodzilo dlatego napisalem w cudzyslowiu, bylo wiadomo ze obaj to klony a "prawdziwy" znaczylo glownego bohatera;)
A co z resztą klonów Harpera? Freeman mówi że były ich tysiące, czy to oznacza że dalej funkcjonowali na Ziemi?
Prawdopodobnie tak. Zważywszy na to, że do patrolowania była cała planeta to Ziemia mogła być spokojnie podzielona nie na kilka a nawet na kilkaset tysięcy sektorów, czy więcej - zależy jaki obszar przypadał na jedną drużynę. I w każdym z tych sektorów duety Jack&Vika. Ciekawe ile w Polsce ich stacjonowało? :D
Mogli funkcjonować na Ziemi w strefach radiacyjnych na które była podzielona Ziemia. Prawdziwy Jack umarł lub został zabity razem z Victorią po skopiowaniu ich i rozpoczęciu procesu masowej produkcji. Na końcu był Jack 52 replika, która walczyła z T 49 na pustyni.
Dokładnie. Było tak jak napisał sabre 2 linijki wyżej. Poza tym klony chyba miały jakieś ograniczenia czasowe - 5 lat (niby co tyle było obowiązkowe kasowanie pamięci). Harperowi i Veronice zostało 2 tygodnie do końca "służby" potem mieli wrócić (pewnie na kasacje) do bazy Teta. Nie zgadzam się jedynie z tym, że klony miały zachowaną pamięć. Główny bohater nic nie pamięta z przeszłości, miał tylko jakieś przebłyski - 2 góra 3 chwile z życia oryginału..
Mam pytanie.
Na końcu filmu zanim Victoria i Jack wlatują do Thety widać jak Victoria całuje Jacka (Na pamiątkę).
Możecie wyjaśnić o co chodzi?
W końcu żoną Jacka jest Victoria czy Julia?
Pytam bo już mam mętlik w głowie : )
Ona go nie całuje, jedynie pozuje z nim do zdjęcia "dla potomnych" - jak się wyraziła, a w tym momencie Jack obrócił głowę w jej stronę i to wygląda na zdjęciu jakby ją pocałował. Zdjęcie to zostało potem wykorzystane do stworzenia pozoru, że są parą, a tak na prawdę Jack był mężem Julii.
A wspomnienia Jacka i Julii to zapewne błąd systemu, czyli nie do końca wyczyszczona pamięć, która przeniosła się do kolejnych klonów.
W momencie jak Victoria całuje Jacka, zrobiła też im zdjęcie, które później (identyczne) znajduje się w stacjach klonów na Ziemi (miał je T-49 i T-52 więc prawdopodobnie reszta też). Na zdjęciu byli więc uwiecznieni "prawdziwi" Jack i Victoria.
A żoną Jacka jest Julia. Po prostu Jack i Victoria byli jedynymi ludźmi, którzy wlecieli do Tety (reszta była pogrążona w śnie w kosmosie) więc tylko oni zostali sklonowani i tak zostali "parą".