film jak dla mnie okazał się kompletną klapą. Lubie kino science fiction ale to jest nieporozumienie. Przeciągające się romansidło z cudownym pompatycznym holywoodzkim zakończeniem. Niektórzy się zachwycają... ale gdzie temu filmowi do poziomu raportu mniejszości, matrixa czy dystryktu 9.... Jak byłem w kinie mało nie zasnąłem.... a szkoda.... bo jakbym się obudził w ostatnicj 20 minutach filmu to nic bym nie stracił... no ale cóż... moja dziewczyna byłą zachwycona tym filmem (ciekawe czym??)... Czekam na elizjum.... myślę że tym razem się nie rozczaruję... po rewelacyjnym "dystrykcie 9" oczekuję naprawdę konkretnego kina sciene fiction.
Amen.