Nieproszeni goście

The Uninvited
2009
6,9 60 tys. ocen
6,9 10 1 59725
6,0 7 krytyków
Nieproszeni goście
powrót do forum filmu Nieproszeni goście

Wiem, że zaraz pewnie mi się oberwie, jak każdemu, kto odważył się skrytykować ten film na tym forum, ale trudno... Wiele osób zachwyca się niesamowicie zaskakującym zakończeniem... cóż ten zabieg ( przedstawianie wszystkiego oczami bohatera/bohaterki, a następnie wywrócenie wszystkiego o 180st bo wszystko okazuje się iluzją) - był stosowany juz parę razy: "Szósty zmysł", czy "Porzucona", ale wydaje mi się, że w wymienionych filmach wszystko bylo 100razy bardziej przemyslane, tak, by zaskoczyć widza rozwiązując na końcu całą zagadkę (może to też świadczyć o tym, że scenarzystka wiedział po prostu o czym pisze;))) ). W tym filmie pozostaje masa niedomówień, czego owocem są przeróżne posty osób próbujących sobie nawzajem tlumaczyć o co chodziło w filmie.

I pomijając już fakt, że Mildred siedziała sobie w pokoju na przeciwko (i to zdaje się całkiem nieźle zidentyfikowana - tabliczka na jej drzwiach), a nikt nigdy jej nie odnalazł i nie wie gdzie ona może być... I pomijając fakt tych bachorów, które nie wieadomo w jakim celu w ogóle zostały w filmie pokazane (taaak, wiem, czytałam te przeróżne interpretacje, wszystkie mnie zachwyciły;P). I pomijając fakt tych nieszczęsnych pereł, których wątku nie potrafiły do końca wyjaśnić nawet najtęższe umysły tłumaczące na forum całą fabułę filmu). I pomijając fakt, że najlepszym rozwiązaniem scenarzysty, ktory chyba w pewnym momencie stracil kontrole nad swoją wizją, było zwalenie wszystkich niedoróbek i niedomówień, których juz sam nie potrafil wyjasnic na chorobe psychiczna tej dziewczyny. W ten sposób wszsytko można sobie pięknie dointerpretować, bo wszystko co nie gra to wina psychiki tej laski. Genialne.
Więc pomijając to wszystko ten film byl po prostu nuuuudny. Serio, nikt mi tu nie wmowi ze film tryzmal go w napięciu, a juz na pewno nie, ze sie przestraszyl;] Jesli ktos zostal cieeeezko zaskoczony to ok, ale na pewno nie przestraszony...

czasem tego drugiego dna po prostu nie ma, choc bardzo staramy sie je zobaczyc...
4/10, bo końcowka go nie poratowala.nie i koniec:P

ocenił(a) film na 6
Caramel_Crisp

A ja nie rozumiem, skąd tyle problemów z interpretacją tego filmu. Może inaczej-rozumiem, ale cały czas zaskakuje mnie intelektualna indolencja oglądających i oceniających.
wiem, że najłatwiej scenarzyście 'zwalić' wszystko na chorobę. ale w przypadku tego akurat filmu nie bardzo jest co zwalać, bo wszystko trzyma się kupy.
pojawia się natomiast inne pytanie-jak pokazać w filmie chorobę psychiczną i czy komuś się to udało.
wiem, że większość woli banalnie przewidywalne fabuły, gdzie wszystko jest jasne od początku, a zachwyt budzą litry czerwonej farby.
są też tacy, którzy kochają zagmatwane historie-nie rozumieją ich, ale mogą udawać, że jest inaczej, wywyższyć się, skrytykować 'głupszych' na forum..
Goście są moim zdaniem dość prostym filmem. i nieźle jest pokazany element szaleństwa bohaterki-świat w sumie trzyma się kupy, i tylko wprawne oko jest w stanie wychwycić,że coś jest nie tak. tak prawdopodobnie wygląda to z 'tamtej strony', na tym właśnie polegają urojenia (choć bardzo rzadko w takich przypadkach są wzrokowe). 'wariat' zachowuje się 'jak wariat' tylko dla ludzi z zewnątrz, istota choroby polega na tym, że dla niego to on jest normalny, to co widzi, słyszy, czuje jest prawdą. tak ma każdy z nas, psychotycy też, wszyscy bezgranicznie wierzymy swojemu umysłowi. nie sztuka pokazać 'wariata' z zewnątrz, przynajmniej tak, jak masy tego oczekują, sztuka wejść w jego świat, spróbować pokazać wszystko z drugiej strony. Wielu próbowało, moim zdaniem R.Polański czuje to najlepiej..
A Goście- 6/10, bo to tylko udany remake, co prawda zgubił dużo z oryginału nie dając nic w zamian, ale jak na hollygłup to i tak niezły film.
Polecam oryginał (A Tale of Two Sisters), jest zaskakująco europejski jak na dalekowschodnie kino, więc dostępny nawet dla tych, którzy nie lubią Kręgu (ja nie lubię) a przede wszystkim wysmakowany wizualnie..

krysza2

sory nie ale film A Tale of Two Sisters jest strasznie nudny jedyne co w nim jest dobrego to mistrzowskie zakonczenie a goscie zly nie byl ze tak napiszze taki se ;]pozdr

ocenił(a) film na 7
Caramel_Crisp

film ten jak i inne wymienione w twoim poście rzeczywiście są do siebie podobne i wymagają zastanowienia...
ja uwarzam ze reżyser oraz autor scenariusza chcięli by nie wszystko było wyjaśnione na początku filmu jak to zazwyczaj jest w "horrorach"
a każdy mógł go zinterpretwac na swój własny sposób... ja mam swoją wersje i dla mnie w filmie nie było żadnych niedociągnięć ponieważ wszystko zostało wytłumaczone na koniec filmu...
film według mnie 7/10...
polecam...
ale uwarzam też że nie zasługuje na miano "klasyka" jak to przeczytałam w niektórych postach...

pozdrawiam ;]