SpojlER SPOJLER SPOJLER SPOJLER A co powiecie na to:
Pamiętacie scenę gdzie dziewczyny siedziały na ziemi z telefonem i dzwoniły do szpitala gdzie wcześniej pracowała Rachel, chciały się dowiedzieć o niej czegoś wiecej, to telefon wykonywała Alex - która tak naprawdę nie istniała, więc jakim cudem babka po drugiej stronie słuchawki odpowiada jej:" taka osoba nigdy u nas nie pracowała(chodzi o Rachel)"
Jak to wytłumaczycie?
poprostu to wszystko wyobrażała sobie Anna, a ten telefon nigdy nie został wykonany? tak mi się wydaje, ale nie jestem pewna
telefon musial zostac wykonany - bo skad by anna wiedziala ze rachel zmienila nazwisko? moze po prostu dzwonila anna?
a moze to blad w scenariuszu?
Lol no równie dobrze czemu Alex odpowiadała tej laseczce ojca jak siedziały zamknięte w łazience? Przeciez potem się okazało, że to tylko ta co z psycha wyszła była :P Dupeczka miała przewidzenia jakieś i tyle. A i dopowiem coś nie do tematu, gratuluję reżyserowi gustu w doborze aktorek, bo niezłe 3 aktoreczki wybrał :D
obejrzyj jeszcze raz ta scene:
Rachel puka do drzwi lazienki i mowi ze jedzie na zakupy, wtedy odzywa sie Alex i mowi: ja mam kaca nie jade.
Ale Rachel jej nie odpowiada, czyli Alex nie istnieje, tu nie ma bledu.
A w scenie z telefonem ewidentnie Alex rozmawia z babka ze szpitala, pyta sie jej a tamta odpowiada!
To Anna wykonała telefon do szpitala i poznała tajemnicę Rachel, podobnie jak to właśnie ona trzymała w ręce nóż, a nie Alex. Choroba psychiczna, a raczej reżyser kazał jej przypisać owe czyny swojej siostrze.
Ok może jestem idiotką ale ja np. nie rozumiem akcji z perłami. Co to ma być? Czemu Rachel miala perly tej babki ze zdjecia w necie? Czy to tylko przypadek? Czy co? Dla mnie to jest bardzie niezrozumiale niz telefon ktory mogla wykonac Anna i tyle.
Poprostu wiecie co mnie irytuje? Ze za duzo bylo akcji ktore mogly sie stac tylko w glowie Anny np telefon, wanna, wlasnie perly bo co mogla tego zdjecia wcale nie widziec na upartego ale wtedy fabula sie rozlatuje jak stare gacie. Uwielbiam psychologiczne zakonczenia filmow ale to poprostu nie bardzo sie trzyma kupy...
a mi sie wydaje ze te perly pozyczyla jej ta babka z psychiatryka. moze taki byl plan zeby skonczyla to co zaczela czyli zabila ta Rachel a perly byly jej potrzebne. przeciez na koncu ta babka w psychiatryku zpowrotem je miala, tak mysle ze to byly te same.
Ok może jestem idiotką ale ja np. nie rozumiem akcji z zegarkiem. czemu tylu ludzi ma taki sam zegarek jak ja? czemu mają takie same spodnie?
tym się różnią zdrowi od chorych-ja nie myślę, że oni wszyscy to mordercy :-D
To bardzo proste. Przecież ta Alex robiła wszystko by Anna uwierzyła w to że Rachel jest zabójczynią. Przecież to były jedynie jej intrygi. Specjalnie Alex dzwoniła, bo przecież jakby Anna dzwoniła to normalne,że ktoś w słuchawce odpowiedziałby że tak była taka pielęgniarka.
Alex nie istniała...
W filmie nie ma niedociągnięć, tak przynajmniej uważam.
Choć rzeczywiście okazuje się, że niestety duża część akcji dzieje się w głowie Anny - duch matki wskazujący na Rachel jako jej zabójczynię, noszenie pereł przez Rachel czy Alex..
Perły były od "koleżanki" z psychiatryka, która zamordowała tą rodzinkę, nie pamiętam jak się nazywali, chyba Wright..
Annie wytworzyła się jakby druga osobowość, do której sama Anna nie miała dostępu aż do finałowej sceny gdzie okazuje się, że Alex nie żyje i że wszystkich zabiła ona sama..
tak jak wcześniej ktoś odpowiedział to wszystko sobie Anna wymyśliła. Spójrz an inna scenę gdzie Alex "opierdziela" ojca o nie wysłanie listów do siostry! Tam też ojciec się niby tłumaczył a w rzeczywistości tylko siedział i nic nie mówił. tak więc niektóre sceny rozegrały się tylko w głowie Anny.
Tak w ogóle filmik niezły i się nawet zdziwiłem na końcu bo się nie spodziewałem takiego rozwinięcia akcji. Cały czas myślałem że ona "po prostu " widzi zmarłych :))
A o co chodziło z tym napisem na drzwiach "Mildren Kemp" w psychiatryku?
W tym pokoju mieszkał ktoś wcześniej czy jak?
ta mildren to byla ta kobitka ktora zabila 3 dzieci i zniknela a ta laska o tym wiedziala i wykorzystala to zeby pozbyc sie przyszlej macochy
przeciez Mildren siedzi w tym samym psychiatryku, w ktorym byla Anna. Dobrze sie zapoznaly, skoro Anna na koniec przyniosla jej ten naszyjnik z perel. Nie wiem co tu ludzie nie rozumieja. Czesc rzeczy wymyslila Anna, a wlasciwie jej chora psychika, czesc zdarzylo sie naprawde.
Na początku filmu ta kobieta z pokoju naprzeciwko pokoju głównej bohaterki, w psychiatryku przy wychodzeniu Anny, pyta ją komu jeszcze ma opowiedzieć swoją historie.
Potem dowwiadujemy się że ta historia Mildren, którą Anna przypisywała Rachel, to tak naprawde przeszłość koleżanki z psychiatryka.
Poczytajcie troche o rozdwojeniu jaźni i schizofrenii. Dużo Wam to da. Więcej niż wypisywanie głupot o niedociągnięciach. Mam przyjaciółke schizofreniczke. Kilka razy nie pamiętała różnych rzeczy. Raz obudziła się z pociętą ręką, innym razem nie pamiętała dwóch dni, po czym rodzina ją uświadomiła, że cały czas płakała.
Na końcu okazuje się, że Anna nie tylko wymyśliła sobie, że Alex żyje, ale również tak jakby była nią (zakrwawiony nóż w ręce, to nie Alex, ale Anna zabiła Rachael). Tak więc można przypuszczać, że dzwoniła sama Anna (rozdwojenie jaźni: Alex=Anna)
Szukasz niewytłumaczeń? Obejrzyj japońską wersję. "Opowieść o dwóch siostrach" jest tak skonstruowana, że oglądasz do końca i nie wiesz w połowie o co chodziło ;p
Ale błędy są.
Jeden z nich to np. dzwonek na ręce mamy.
W scenie gdy Anna przypomina sobie mamę na łóżku<czyli w jej śnie>, mama ma dzwonek na lewej ręce. Gdy Anna śpi na łóżku<po powrocie z psychiatryka> pokazana jest prawa ręka matki, ale widnieje na niej dzwonek.