W takim baaaardzo dużym skrócie, bo nie oglądałam wnikliwie: Anna i Alex zajęły się sprawą przeszłości Rachel po tym, jak zginął ich przyjaciel, Matthew, i to tego wieczora, którego miał przekazać Annie jakieś istotne informacje dotyczące śmierci jej matki. Zaczęły grzebać i grzebać, okazało się, że Rachel kiedyś inaczej się nazywała, potem Anna trafiła na cmentarzu na jakieś groby trójki młodych Wrightów, dodatkowo miała wizje matki i jakiejś rudej dziewczynki, która mówiła psychodelicznie: 'You're next!'. Alex znalazła w necie jakiś artykuł mówiący o tragicznej śmierci trójki dzieci Wrightów z 1996, które zostały brutalnie zamordowane przez... swoją 19-letnią nianię, która 'miała obsesję' na punkcie swojego pracodawcy, niedawno owdowiałego. Dziewczyny się wystraszyły, bo sytuacja pasowała do Rachel i ich rodziny, dodatkowo na zdjęciu w gazecie pani Wright miała perły, identyczne jak te Rachel, które rzekomo 'dostała od pacjentki'. No i wśród dzieci była ruda dziewczynka, podobna do tej, która nawiedzała Annę w wizjach. Dziewczyny założyły, że Rachel to właśnie ta zabójczyni Wrightów - kobieta o imieniu Mildred Kemp. Potem było trochę 'napięcia' i 'akcji' w postaci gierek słownych i ganiania się po pokojach, po tym, jak Anna zdradziła, że wie wszystko. Po ślicznej gonitwie, podczas której Rachel goniła ją ze strzykawą (Mildred Kemp też jakoś w ten sposób zabiła te dzieci), Anna wpadła do pokoju Alex i zastała ją leżącą bezwładnie. Ponoć Rachel już ją dopadła, Alex przekazała siostrze zadanie zemszczenia się. Anna uciekła przez okno i... teraz nieskromnie przyznam, że się wyłączyłam i dokładnie nie znam tej sceny :D jakoś szczególnie w napięciu mnie to nie trzymało, ale za to zakończenie przykuło moją uwagę...

ZAKOŃCZENIE, UWAGA, UWAGA! NIE CZYTAĆ, JEŚLI NIE OGLĄDALIŚCIE FILMU! ;)
Anna i Alex zadźgały Rachel, utytłane we krwi natrafiły na przerażonego ojca, który starał się z nich wyciągnąć, co się stało. One zaczęły mu mówić, że Rachel była be, że to ona zabiła matkę. Facet oczywiście nie chciał wierzyć, a jakże, więc Anna, która do tej pory mówiła, zaczęła ciagnąć za język Alex, żeby też coś powiedziała na poparcie jej słów. Na to ojciec, że... przecież jej siostra, Alex, nie żyje, i to już od roku!!!! Teraz widzimy prawdziwą wersję zdarzeń sprzed roku, poprzedzoną ujęciami Anny w chwilach, kiedy myślała, że jest z siostrą; przed ojcem nie trzyma jej za rękę, tylko trzyma ostry przedmiot; na pomoście siedzi sama, dziwiąc się, że nie otrzymywała listów od niej. A jak to było z pożarem? Anna zobaczyła przez dziurkę od klucza, że ojciec zdradza matkę z Rachel. Zdenerwowana wróciła do domku po wodę, napotkała Alex, z którą się posprzeczała, bo ta myślała o chłopakach, podczas gdy ona miała informacje o zdradzie ojca. Podczas rozmowy niepostrzeżenie rozlała się benzyna, wściekła Anna strąciła zapaloną świeczkę. W momencie gdy opuściła dom, nastąpił ten wybuch, który pochłonął Alex i matkę.... Potem widzimy kilka scen, w których widać, że Rachel wcale nie była źle nastawiona do Anny. Nazajutrz ojciec rozmawia z jakimś gostkiem, chyba komisarzem policji, który tłumaczy mu, że córka wzięła Rachel za Mildred Kemp, bo ta miała bałagan w papierach. Na to ojciec wyjaśnia, że Rachel zmieniła nazwisko jakiś czas temu, bo dręczył ją były chłopak. A Anna wraca oczywiście do szpitala. Napotyka tę dziewczynę z początku, mającą salę naprzeciwko, która mówi tak zabójczo: 'Welcome home', Anna na to się uśmiecha, a kiedy zamykają się za nią drzwi, na tabliczce widać napis: 'Mildred Kemp'... i Anna uśmiecha się tak zagadkowo, jakby się cieszyła :P koniec.

Jeśli porobiłam jakieś błędy merytoryczne albo interpretacyjne to poprawcie mnie, a Ciebie, sweetangel, z góry przepraszam za pomyłki ;) pozdrawiam.

wydaje mi się ze Anna własnie niosła benzynę w tej konewce a nie wodę , bo własnie z tej beczki ja brała, która potem spowodowała wybuch :D

Aaach tak, bo dlatego ją rozlała ;) Dzięki za zwrócenie uwagi :)

: ]

Anna wróciła do domku po benzyne w celu zeby podpalic ojca i jego kochanke

Mówisz? Chodzi ci o słowa 'ojciec usmaży się w piekle' czy jakoś podobnie? ;p

no tak:D a nie bylo tak?:D tak ja to zrozumialam ze po cos poszla po ta benzyne i skoro te slowa wypowiedziala to w jakims celu;p

Być może :D nie zastanawiałam się nad tym jakoś głębiej, po co ona tam lazła, a w sumie... przecież już wtedy mogła się u niej rozwijać choroba psychiczna :D hehe ;)

dziękujeee bardzo:**

nie ma za co, pozdrawiam :)

tylko alex zgodnie z poczatkowa wersja zdarzen zadzgała rachel a nie obydwie :)

hę? Alex? sprecyzuj proszę :D

Aaa, że to Alex zabiła Rachel, a Anna nie? Możliwe, napisałam, że nie oglądałam tej sceny morderstwa, dzięki :)

dokladnie:)