Nieproszeni goście

The Uninvited
2009
6,9 60 tys. ocen
6,9 10 1 59725
6,0 7 krytyków
Nieproszeni goście
powrót do forum filmu Nieproszeni goście

Wybrałem się na ten film by trochę odpocząć od ostatniego, ambitniejszego repertuaru Oscarowego. Co prawda zwiastun mnie nie zachwycił ale nie był też bezdennie głupi, jak to niestety się w przypadku horrorów coraz częściej zdarza. Nadzieję, że nie będzie to kolejny zły obrazek dawał także krótki, dość nietypowy klip oraz to, że za produkcję było odpowiedzialne studio DreamWorks, któremu udaje się unikać wielkich wpadek.

Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony obrazem braci Guard. Ich film jest bowiem bardzo sprawnie nakręcony i choć nie stara się wychodzić poza schemat i straszy w znany nam już sposób, to jednak udaje się mu utrzymać odpowiednie napięcie i zbudować całkiem niezłą atmosferę. Jednym słowem można powiedzieć, że "The Uninvited" jest wyjątkowo zgrabnym filmem.

Ci, którzy oczekują wielkich emocji pewnie się jednak zawiodą - "Nieproszeni goście" wpisują się bowiem w nurt horrorów spod znaku pg13 - mamy więc tu tylko kilka krótkich scenek-straszaków zmuszających do podskoku na fotelu. Widać jednak wyraźnie, że nowa produkcja DreamWorks jest remakiem azjatyckiego horroru, bo straszą tu też rzeczy, które normalnie straszne nie są wcale (wiem, że to śmiesznie zabrzmi) - worki na śmieci, małe dzwonki i perły na szyi. Mi taki rodzaj zabawy z widzem bardzo odpowiada, jak również i to, że "The Uninvited" stara się być nie tylko niepokojącą opowiastką, ale także smutnym i spokojnym dramatem. Akurat takie trochę melancholijne obrazy (jak "Dark Water" czy "The Ring") lubię najbardziej i ten taki właśnie jest.

Jeśli chodzi o zdecydowane zalety „The Uninvited” to na pewno trzeba tu wspomnieć o dwóch sprawach. Po pierwsze ładnych zdjęciach oraz przepięknej muzyce Christophera Younga, która rewelacyjnie pasuje do obrazu i skutecznie buduje specyficzną atmosferę. Naprawdę fantastyczny soundtrack, wg mnie jeden z lepszych jeśli chodzi o muzykę do horrorów. Drugi plus, który podwyższa ocenę całego filmu przynajmniej o jeden punkt to zaskakujące zakończenie, które wywraca całą historię do góry nogami. I choć części końcówki się domyślałem, bo już na początku seansu niektóre sceny były szyte grubymi nićmi, to już główne zakończenie było dla mnie całkowitą niespodzianką. Wydaje mi się także, choć musiałbym oczywiście jeszcze raz obejrzeć cały film by być całkowicie pewnym, że jest ono logiczne i nie kłóci się za bardzo z tym co dane nam było widzieć wcześniej na ekranie, za co także kolejny plus.

mocne 7/10