Takiego człowieka można określić w jeden sposób - zdesperowany i zgorzkniały frustrat-psychol szukający podniety w morderstwie-zemście. Tacy kończą zawsze tak samo - w pierdlu lub w trumnie. Film niesie ze sobą szczerą naukę o tym, że człowiek pomimo wszelkich rzeczy ma w sobie sumienie które jeśli nie powstrzyma go od złego uczynku to ten zły uczynek wróci do niego w taki czy inny sposób. Ponadto pokazuje, że frustracja i nerwy prowadzą tylko do złego.
A młodej się dziwię że od razu nie poszła na policję tylko zaczęła z nim dyskutować. Przecież od razu można się było domyślić że będzie chciał ją kropnąć. Później pewnie kropnąłby i tę starszą (i kolejnych ludzi) gdyby zaczęła coś zrzędzić.