PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=460698}
3,8 5 490
ocen
3,8 10 1 5490
3,5 6
ocen krytyków
Nieruchomy poruszyciel
powrót do forum filmu Nieruchomy poruszyciel

Naczytałam się o tym filmie, że budzi sporo kontrowersji i chyba dlatego właśnie go
obejrzałam. Na określenie tego filmu ciśnie mi się na usta/klawiaturę tylko jedno słowo, ale to
kulturalne forum więc się powstrzymam.
Obejrzałam już na tyle filmów, że śmiało mogę stwierdzić, że oprócz "Ludzkiej stonogi", (której
notabene nie byłabym chyba w stanie oglądać po jedzeniu bez miski), to był chyba najbardziej
odrażający film jaki widziałam. Myślę, że reżyser miał w zamyśle wzbudzić właśnie takie
straszne, paranoidalne emocje, udało mu się- miałam ochotę w niektórych scenach rzucić
komputerem o ścianę. Sceny gwałtu były jakieś dziwne, obojętne, ale i okrutne. Poza tym
nadanie "poruszycielowi" formy psychicznego i fizycznego znęcania się psychola nad tą
dziewczyną było nie tyle odrażające, co budziło wręcz przerażenie.
Jaki jednak sens miał ten film? Co on miał na celu? Zachodzę w głowę o co może chodzić: czy
o ukazanie jakie pochrzanione instynkty drzemią w ludziach od pożądania? Czy może gwałty to
miała być nauczka dla tej dziewczyny za to, że sama tam przychodziła? To miała być może
ilustracja jak chore środowisko wpływa na człowieka (mam na myśli tych kilku kolesi do
pomocy, którzy gościa przygazowali) i jak zepsuli go wewnętrznie, że aż mu się w tej chorej
głowie coś poprzestawiało? I co, ostatnia scena miała być rozgrzeszeniem obojga?-blodnynki i
psychola, że jedno się udusiło a drugie zostało skatowane kluczem francuskim?!
Montaż i fabuła. Nowe trendy są w porządku- że fabuła porozrzucana, weź się człowieku
domyśl, ale tutaj są zupełnie chaotyczne. Sens zagubił się pomiędzy jednym a drugim
gwałtem. Nie rozumiem zupełnie jego idei, może jestem bardziej ciemna niż te wszystkie
ciemne sceny za zasłoną w kwiatki, która chyba symbolizowała odcięcie od świata? od
normalności?.. Frycz w roli psychola stworzył kreację tyleż prawdziwą, co aż za bardzo
przebarwioną.. Niemniej jednak trzeba umieć grać by przedstawić to właśnie w taki sposób..
Tak czy inaczej, w mojej opinii, z którą możecie się nie zgodzić, film ten powinien się nazywać
"poruszające nieporozumienie" i takim też pozostanie w mojej pamięci, mam jednak ogromną
nadzieję, że nie na długo.

ocenił(a) film na 2
nutka8907

ja też spojluje-UWAGA- film o ..niczym

proszę zwrócić uwagę na inspirację powstania filmu (wg Filmwebu)- i wszystko jasne!

ocenił(a) film na 8
nutka8907

nie chce mi się zakładać nowego wątku, bo i po co, więc wejdę w dyskusję :). osobiście jestem bardzo mocno poruszona tym filmem. w sumie chyba aż za bardzo, by zastanawiać się, co autor miał na myśli. aktorstwo, wydźwięk emocjonalny, pewien realizm okrucieństwa - masakra! pomijając kilka scen i scenografię (wystrój wnętrz, choć pewnie wg jakiejś koncepcji, był ohydny) bardzo mi się "spodobał:" (?) ten film (nie wiem, czy spodobał to odpowiednie określenie w kontekście tego filmu; nie chciałabym zostać posądzona o dewiację).
generalnie jest to film łatwy w odbiorze - albo poruszy, albo wywoła obrzydzenie, albo i jedno i drugie (jak u mnie).
i teraz widzę, że sama nie wiem, co napisać.
przez pół filmu czułam odrazę do Teresy za sposób, w jaki się prowadzi, przez następne pół zauważyłam w niej jednak słabą kobietę, która poddała się pewnemu "systemowi". zauważyłam jej bezsilność i taką rezygnację. zauważmy, że ona nie uwikłała się w te relacje dobrowolnie. nie dość, że została do nich zmuszona, to jeszcze z każdej strony - potępiona. jej poniżenie było wszechogarniające, a jednak ona starała się (wg mnie) chodzić z podniesionym czołem i zachować jako taką godność, choć oczywiście nie było to łatwe i choć ta godność była wielce dyskusyjna.
a mąż? sorry, szkoda słów.
babki na policji - patrz wyżej.
generał? - nie sądzę, żeby został zdeprawowany przez towarzystwo, zwrot siły bym raczej ustawiła w drugą stronę. dziwna postać. psychiczna, silna, nieszczęśliwa, opętana żądzami. i do tego ta jego tyrania. to się nie mogło dobrze skończyć.
ostatnia scena nie była rozgrzeszeniem. już wcześniej było widać, że generał pęka gdzieś tam psychicznie. myślę, że dla nich obojga jednak śmierć była najlepszą opcją (w pewnym sensie).
moim zdaniem jest to obraz bezsilności wobec jakiejś siły i otaczającej rzeczywistości. aczkolwiek, jak tak patrzę po opiniach, to chyba niewiele osób podziela moje zdanie.
Pozdrawiam serdecznie :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones