spider-man-licealista uprawiający parkour, serio? ten film powstał z myślą o kompletnych kretynach
(nie chcę nikogo obrażać, wybaczcie), nie daje nawet możliwości myślenia. wszystko podane jest na
tacy. np. jaszczur zostawił tyle wskazówek, gdzie się znajduje, że ja i moja inteligencja poczułyśmy
się mocno dotknięte. to, że licealistka potrafi wejść do wielkiej korporacji ot tak, jest całkowitą
normą. to, że licealistka w ogóle ma STAŻ w tak ogromnej firmie, jest całkowicie normalne... ale oni
mają już, 17 lat, są tacy dorośli. głupota straszna w każdym calu. a 2 daję tylko i wyłącznie dlatego,
że emma jest zabójcza.
Po części masz rację, strój był jako taki, Venom to też taki anorektyk, ale te mankamenty nie są aż tak rażące jak cały "Niesamowity" Spider-Man.
Konwersacja z tobą nie ma sensu. Nie potrafisz dostrzec wad tego co lubisz, a to co twoim zdaniem jest złe to jest takie aż do szpiku kości dlatego sądzę, że twoja ocena nie powinna być nawet brana pod uwagę.
W zupełności się zgadzam. Świetna muzyka, lepsze efekty specjalne, zgodność z komiksem. Ale dokładniej porównać będzie można dopiero kiedy pojawią się cała trylogia ASM.
Moim zdaniem to jest tak oczywiste że jakakolwiek polemika nie wchodzi w grę. Na każdej płaszczyźnie poza aktorskimi wrogami [mam tu na myśli moline i dafoe którzy i tak zostali spieprzeni przez scenariusz i stroje] ASM bije na głowę laurkę wykonaną przez Raimiego.
To przygotowany na międzynarodowy rynek uśredniony intelektualnie blockbuster o nazwie The Amazing Spider-man z konspektem napisanym przez speców od marketingu. Szczerze powiedziawszy, nie wiem, czego się spodziewałeś. Spidey nie dostanie grimdarkowej nolanowskiej interpretacji w najbliższej dekadzie, swoje będzie musial odleżeć.
Widzę że kolejny fanboj Nolanowskiej trylogii, no tak teraz to każda adaptacja powinna być 'grimdarkowa'.
Wręcz przeciwnie (odpowiednio po szóstce dla Batman Begins i Mrocznego Gacka, bez planów co do obejrzenia ostatniej części). Komiksy można teraz zasadniczo ekranizować na dwa sposoby (w zasadzie na trzy, przy czym ostatni to schrzanianie)- popowo, w stylu Avengersów i nowego Spider-mana (co generalnie pasuje do uniwersum Marvela) albo grimdarkowo (jak Nolan- mnie tam się nie podobają, ale cóż, lud przemówił). Adaptacje w stylu 300 i Sin City to artystyczne wyjątki.
Co do PIlgrima to muszę przyznać że konwencja dość nietypowa, komisu nie czytałem widziałem jedynie kilka wybiórczych stron.
Kick-Ass i Watchmeni to wg ciebie komedie, hehe facepalm.
A co innego? Nie parodie konwencji, tylko z założenia zabawne historie próbujące połączyć naszą szarą rzeczywistość z superbohaterami (Kick-Ass) albo kwasowe przygody naszego ukochanego Alana Moore'a (to drugie).
O ile laicy mogą wziąc pozornie zbawnego Kick-assa za komedię tak chyba tylko głuchy prowadzony przez ślepego może choć na chwilę pomyśleć że Strażnicy to w jakiejkolwiek formie komedia. Bez urazy ale musisz mieć wiele wspólnego z założycielem tematu.
mi się film podobał, w sumie zgadzam się że jaszczur zostawiał trochę za dużo wskazówek .
Ale ogółem podobał mi się za grafikę oraz za to ze aktorzy grali dobrze, a na prawdę rzadko trafić na dobrego aktora w filmie.
muszę powiedzieć matce że jest gimbusem, skoro ten jej się najbardziej podobał z wszystkich 4 filmów :(
Musze się chyba zgodzić że film nie wysokich lotów chociaż lubię ekranizację komiksów
Błagam.Jak byśmy na każdy film patrzylibyśmy 'spider-man-licealista uprawiający parkour, serio'to żaden film by nie miał sensu.Więc jeśli zamierzasz niszczyć innym film to się zamknij.
Ja się na tym filmie świetnie bawiłam jest lepszy niż starsze części, a drugą część chce obejrzeć.
Całkowicie się zgadzam (: zastanawia mnie również, między innymi, czy po tym jak pająk-ninja-parkourowiec ugryzł przyszłego spider-kida, ukąsił również jego obuwie, żeby łażenie po sufitach było łatwiejsze?
Ewidentnie jest to film dla nastolatków wyrosłych na Disney Channel, którzy nie zadają zbędnych pytań i nie zastanawiają się nad brakiem logiki.
Czepiasz się dziwnych rzeczy. Każdy zatrudniłby taką stażystkę. :) Na dodatek zdolna i z dużą wiedzą. Jaszczur działał otwarcie więc uwaga o pozostawianych tropach jest absurdalna. Przecież biegał po mieście i rozwalał co się dało. Na tajne działanie pozwalała mu początkowo jego praca w laboratorium korporacyjnym.
Film bardzo dobry w swoim rodzaju i nie zawiedzie fanów Marvela.
dokladnie !!! typowo gimbusiarski film, ciotowaty glowny bohater ktory o zgrozo jezdzi na desce i jest pseudo -skatem, sztucznie grajacy aktorzy, glupawo zarysowany dramat glownego bohatera. kiepskie efekty specjalne.
slowem dno!!!
Niestety ale teksty typu "tylko dla gimbusów" świadczą tylko i wyłącznie o twojej niedojrzałości. Jak więc można od CIebie wymagać zrozumienia tak prostego filmu?
- Jeśli chodzi o Jaszczura i jego wskazówki - kto ci powiedział że on się chciał ukryć z tym co che zrobić? Gdybym ja był takim jaszczurem byłbym pewien że nikt i tak mi nie podskoczy
- Gwen i jej praca - pisanu tu już - zdolni uczniowie dostają się na staże, są asystentami i zdobywają doświadczenie - ona tu oprowadzała wycieczki! Nic wielkiego! BYłabyś na studiach to byś wiedziała że coś takiego funkcjonuje - nawet w Polsce:)
- Wlazł do laboratorium - Oscorp zapewne sądził, że drzwi z hasłem wystarczą:) Poza tym te pająki, które tam były dla innych nie były "szkodliwe" jak dla Petera - bo on (jak się później" wyjaśni) został genetycznie przygotowany do takiej roli. są chyba nawet wzmianki o tym w filmie. Dlatego też specjalnie tego nie pilnowali. Poza tym większość ludzi widząca pokój z pająkami i tak by czmychła.
a samo wejście? - no wlazł, tez mi problem podpatrzeć kod i wleźć! Na prawdę to takie trudne?
- Spider uprawiający Parkour - Na prawdę? Razi ci że chłopak sobie deskę nosi? LITOŚCI
UWAGA - jazda na deskorolce od dziś jest obciachem :D
Proszę nie ośmieszaj się.
Obejrzyj jeszcze raz starą trylogię (którą też lubie) - tam dopiero zobaczysz masę idiotyzmów :) Dodając do tego fatalnego Maguire'a i Dunst mamy już obraz nędzy i rozpaczy:)
używanie slangu świadczy o niedojrzałości? dobrze, w takim razie od tej pory będę używać tylko języka dorosłych ludzi. a określenie "film dla gimbusów" świadczy o jego poziomie, nie moim, a także o podejściu twórców do widza, którego mają za idiotę.
tak, tak, co do kolejnych kilku punktów, już się naczytałam jak bardzo się mylę, jak bardzo jestem w błędzie. z tym, że lubię filmy, które wymagają ode mnie choćby minimalnej pracy szarych komórek, a te bzdury zrobiły mi z mózgu wodę.
pozazdrościć uczelni, skoro macie szansę dostać staż w wielkiej korporacji. na moim biednym uniwersytecie to niestety tak nie działa. za daleko od warszaffki.
w którym miejscu napisałam, że parkour, czy jazda na desce są obciachem? z tego co pamiętam, peter parker był fotografem z zamiłowania, po co więc to zmieniać? no właśnie, po to by dopasować film do grupy docelowej, patrz: gimnazjalistów. fotografia jest już passe.
Zgadzam się w większości, choć zwroty typu "komu się podoba, ten kretyn", można sobie darować. Nawet jeśli ma się taką myśl ;). Jak widać na załączonym obrazku prędzej wywołają one wzajemne trollowanie niż dyskusję na poziomie. Dla przykładu, właśnie oglądam pozytywną recenzję Brada Jonesa, który na pewno kretynem nie jest :).
Mnie też strasznie denerwował główny bohater. W moim odczuciu to był zwyczajny dupek, któremu przewróciło się w tyłku przy pierwszej okazji. Komiksowy Peter Parker też początkowo wykorzystywał swoje moce dla własnych korzyści, ale śmierć wujka nauczyła go odpowiedzialności. W ASM główny bohater cały czas ma po prostu ubaw. Nie widać po nim zbytniego żalu, ani poczucia winy, polowanie na zabójcę wujka zamiast rozpaczliwej próby zadośćuczynienia staje się zabawą, okazją do poniewierania zwykłych ludzi i żarcików. Owszem poczucie humoru to znak rozpoznawczy Spidermana, ale należałoby się go spodziewać po Pająku z kilkuletnim stażem, a nie od dzieciaka, który dopiero uczy się wykorzystywać swoje moce. Mógłby być choć troszkę przestraszony stając przeciw 2-metrowemu jaszczurowi, gdy jeszcze niedawno jego największym wrogiem był szkolny bully. Swoja drogą motyw ze szkolnym bully jest już tak ograny, że nie da się go już poważnie wykorzystać w filmie. Generalnie zamiast przemiany zwykłego chłopaka w superbohatera mamy spełnienie marzenia szkolnego popychadła. Gdy tłumaczy Gwen Stacy jakiej to nie ma misji z pasją Christiana Bale'a w Batman Begins, nawet nie wiem, czy wg zamierzeń twórców mówi szczerze. Jakie by one nie były, ja mu nie wierzę. Na moje to tylko jego wymówka, by móc się pobujać na sieci i stłuc paru bandziorów. Największym popisem jego dupkowatości był końcowy motyw z przysięgą złożoną umierającemu ojcu. Porzucił ją w chwili, gdy go najbardziej potrzebowała, po czym stwierdził, że jednak nie, chrzanić przysięgi. I mówi jej to w formie żarciku, jakby robił jej łaskę, jakby - znów - nie miał najmniejszych wyrzutów sumienia. Jeszcze dziwniej się na to patrzy, gdy zna się kanon komiksów. Każdy wie, jak się nazywa dziewczyna i żona Petera Parkera i nie trzeba długo szukać, by dowiedzieć się co się stało z Gwen Stacy. Tatuś chyba jednak miał rację.
Nie wiem dlaczego Ci ta wizja SpiderMana nie odpowiada.... Jak dla mnie jest lepsza niż lalusiowaty Mcguire... bardziej zblizona do komiksowego Spider-Mana, nawet Nowy York jest bardziej z tamtej wersji... A pierwszą dziewczyną parkera nie była MJ tylko Gwen stacy, takze historia też bardziej odpowiada tej z komiksu, poza tym Peter jest o wiele w tej częsci mądrzejszy, ba, jest geniuszem, skoro czyta w liceum o algorytmie rozkładu.... konstruuje webchootery z zegarków i proceserów komputerowych, robiący sobie drzwi do pokoju na 15 zamków, ktore otwierają się za pomocą ejdnego kliknięcia myszką... Jak na licealiste do bardzo dużo..
ta nastolatka,miała ojca przewodniczacego policji nowojorskiej, takze się nie dziw że zalatwiono jej staż w korporacji Oscorp... Warto dodać że pracowała pod okiem Connorsa, a właściwie praktycznie tylko oprowadzała wycieczki po biurowcu...
Ja też byłem przeciwnie nastawiony o tego filmu na poczatku a poszedłem do kina z ciekawości.. potem byłem tak zachwycony ze poszedłem drugi raz, wziąłem kuzyna w wieku lat 8 na przykrywkę na dubbing... Wcześniej byłem na napisach i o wiele lepiej oglada się z napisami... chociaż dubbing nie jest zły, ale głos podkładany pod gwen jest okropny... gra ona w filmie 19 latke a gada jak stara 40 letnia baba... to całkowicie zabija najwiekszy atut tego filmu, ktorym jest właśnie Gwen... kora jak powiedziałeś, rzeczywiscie jest zabójcza...
ogladalaś z napisami???
Ja osobiście uważam, że ten spider-man nosi złą nazwę. Po pierwsze film powinien nosić nazwę:" Niesmowicie Dupny Spider-Chipster".
Po drugie: obsada aktorska ssie. Jedynie Emma Stone jest znaną mi dobrze aktorką i jeszcze Rhys Ifans ( który nie pasuje moim zdaniem do tej roli). Po trzecie od kiedy Peter jeździ na deskorolce i wyśmiewa się z innych(np:Flash). Wygląd jaszczura jest przezabawny moim zdaniem, oraz to, że Parker pomógł Dr. Conorsowi ułożyć jakiś wzór, który pozwala na regenerację kończyn.
Podsumowując swoją w/w wypowiedź uważam , że Niesamowicie dupny spider chipster to porażka. Osobiście nie widzę kontynuacji tej serii.
Mnie film się podobał. Na pewno lepszy od tej starej wersji. Wtedy Spiderman był, jak jakiś laluś, który urwał się z podstawówki, a o Kirsten już nie wspomnę... Boże. Nie dość, ze brzydka, to jeszcze, jak piszczała, bębenki rozwalało -,-" Ta wersja jest o wiele lepsza, aktorzy są ok, a Emma na pewno ładniejsza od tamtej. Choć, jak byłam mała kochałam całą filmową serię Spider-mana, to ta jest o wiele lepsza. I nie wiem, o co ci chodzi z tym parkourem, bo przecież nastolatki go uprawiają. Film jest przeznaczony po prostu dla dzieci kochających superbohaterów. A ty od razu ich wyzywasz od kretynów. Dziewczyno, opanuj się ;)
Twoim zdaniem na staże do dużych korporacji łapią się tylko zmutowane jaszczurki? :P poza tym to była szkoła o profilu naukowym a nasza heroina z oczywistych względów szalenie piękna i inteligentna.