robert de niro, kevin costner, sean connery...spodziewałam sie bóg wie czego. a film jest powolny i denerwujący; filmowi nietyklani są po prostu nudni. elliot ness w wykonaniu costnera jest mdly i nieciekawy w rownym stopniu jak al capone de niro. aż się prosi, by nessowi dodać jakąś ludzką słąbostkę, coś co pozwoli go zapamiętać... po alu capone spodziwać by się można wiecej diaboliczności, więcej zła... a zamiast tego jego występki są jakby bezosobowe, takie "bez podpisu". kluczowa scena strzelaniny na stacji ( ta z wózkiem) jest dziwaczna i rozwleczona do granic możliwosci, zreszta takich nadętych dłużyzn jest w tym filmie wiecej. ogólnie miałam wrażenie że oglądam parodię jakiegoś innego filmu...
Nie wiem nie oceniam bo zdążyłem na środek dopiero, zobaczyłem jedną scene i... wyłączyłem. Była to jakaś strzelanina na schodach, kolesie walili z pukawek, a ze schodów staczał się wózek dziecięcy(z małym klientem w środku). Nagle jak Filip z konopii wyskoczyl Andy Garcia zrobił wślizg i z finezją Rasiaka z buta zatrzymał ten wózek a następnie z tej samej pozycji kropnął kolesia zasłaniającego się zakładnikiem. No więc jak wspomniałem wyłączyłem TV, bo Matrixa już widziałem kiedyś. Może kiedyś obejrze cały i zmienie zdanie, jednak szczerze wątpie żeby to był poziom Goodfellas czy Godfathera(nawet trzeciego).
reszta filmu nie jest lepsza, więc nawet jak obejrzysz cały to zapewne nie zmienisz zdania. godfatherowi nawet do pięt nie dorasta. pozdrawiam
p.s. super porównanie do rasiaka:)
Bo wy czegoś nie zrozumieliście. Czy wszystkie filmy o mafii muszą naśladować godfathera, bądź goodfellas. Ten film opowiada historię nietykalnych w trochę żartobliwy sposób. To jest film z przymrużeniem oka, ale jest piękny..
Z przymrużeniem oka to moge podejść do Kryminalnych i wychodzi wtedy świetna komedia. Film gangsterski natomiast powinien być konkretny, chyba że reżyserem byłby Mel Brooks to wtedy moge przyjąć takie żarciki na boczku. Zresztą Costner w roli głównej :/, przez niego Scorsese nie dostał Oscara to już za samo to ma u mnie minusa pomijając to jakim jest aktorem. Wogóle to napisze coś konkretnego jak kiedyś obejrze nie mam wielkich oczekiwań, ale może mnie De Palma zaskoczy.
"Czy wszystkie filmy o mafii muszą naśladować godfathera, bądź goodfellas." Pytanie jak najbardziej retoryczne chyba nie musze na nie odpowiadać, urągałbym wtedy waszej inteligencji :). Pozdrawiam.
rola de niro w nietykalnych uchodzi za jedna z najlepszych w karierze, jego postav\c jest grosteskowa i pelna afektacji, ten film jest skrzyzowanie filmu noir , filmu przygodowego i nawet chwilami westernu.
ten film mozna spokojnie nazwac pre-tarantinizm ;)
sorry, ale jak dla mnie to ten film miejscami niebezpiecznie ociera się o kicz. a groteskowe pozy de niro nie przemawiają do mnie wcale. nie każdy film o mafii musi być podobny do godfather - zgoda. ale niech nie nasladuje filmów klasy b, bo nie każdemu reżyserowi to dobrze wychodzi.
kuzwa, moze pojmiecie w końcu że taki właśnie był Al Capone- krzykliwe, pajacowate dziecko... co innego Al Capone a co innego Vito Corleone...
przecież De Niro nie robił takich min i póz, bo tak mu się przywidziało
"rola de niro w nietykalnych uchodzi za jedna z najlepszych w karierze, jego postav\c jest grosteskowa i pelna afektacji, ten film jest skrzyzowanie filmu noir , filmu przygodowego i nawet chwilami westernu.
ten film mozna spokojnie nazwac pre-tarantinizm ;)" - to brzmi ciekawie już się obawiałem że to coś w rodzaju nielubianego przeze mnie "Dawno temu w Ameryce", ale po przeczytaniu tego opisu musze chyba dorwać ten film.