PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8119}

Niewiniątka

The Children's Hour
7,8 4 084
oceny
7,8 10 1 4084
6,5 4
oceny krytyków
Niewiniątka
powrót do forum filmu Niewiniątka

Niezwykle poruszajacy film..Niezwykłe ze film pochodzi z 1961 roku...otwarte podjęcie tematu lesbijskiego związku wymagało na pewno sporo odwagi..
Nie macie wrażenia,ze ten film wcale się nie zestarzał?ze wciąz jest przerażająco aktualny?ze takie rzeczy ciagle się dzieją?nie chodzi już o niezwykle niszczycielska siłę plotki,bo to temat -rzeka,ale o porażajaca homofobie i jej mechanizmy i to społeczne wykluczenie.. Nawet wiecej,wydaje mi się,ze czas niejako dopisał do filmu nowe tresci,o czym być moze twórcy filmu w owym czasie nawet nie odważyli sie pomyśleć:bo co gdyby bohaterki filmu naprawde były kochankami i prowadziły szkołe dla dziewczat?czy rzeczywiscie kobieta wykonujaca z pasją i oddaniem zawod nauczyciela nie moze być lesbijką?a niby dlaczego?orientacja seksualna nie powinna miec tu nic do rzeczy..a one rozpaczliwie sie tłumaczą..Padły ofiarą homofobii, ale nie wzbudziło to u nich nawet cienia buntu. Bunt z powodu pomówienia i konsekwencji,owszem był,ale gdzie bunt z powodu społecznego wykluczenia:towarzyskiego i zawodowego? Były tylko łzy i żarliwe zapewnianie, że nie są kochankami.No ale to jednak 1961 rok i zupełnie inne realia,gdzie homoseksualnosc uważano za za rodzaj choroby psychicznej czy zboczenia a samotna(czytaj niezamęzna) kobieta nie miała racji społecznego bytu..

yamila

Film rewelacyjny - nic dodać, nic ująć.


yamila

Film jest bardzo dobrze zrobiony, aktorstwo takie, jakiego już właściwie nie ma, ta mała smarkula dobrana idealnie (aż miałam ją ochotę udusić za każdym razem, kiedy pojawiała się na ekranie), ale rozczarowało mnie zakończenie. Oczywiście, nie każdy film musi kończyć się szczęśliwie, ale tak kojarzą mi się filmy z Audrey. Wolałabym, by jednak prawda wygrała.

ocenił(a) film na 10
najmniejsza_mii

zgadzam sie, "smarkula" zagrala genialnie :D
mysle, ze jak na tamte czasy, niestety film nie mogl skonczyc sie inaczej..

ocenił(a) film na 8
png

Myślę, że "smarkula" zagrała dosyć słabo. Te jej grymasy, wytrzeszczanie oczu i marszczenie brwi... Za każdym razem, gdy ją widziałam coś się we mnie gotowało.

najmniejsza_mii

A nie jest jednak tak, że prawda wygrała? Bo jaka była ta Prawda? [spoiler jak nic] Ano taka, że Martha od zawsze była zakochana w Karen. Jeśli chodzi o Karen, to nic nie zostaje powiedziane wprost, ale czy nie zastanawiają te jej nieustanne wahania odnośnie ślubu z Joe? Że niby chce, ale jednak tak nie do końca? Że ślubu to może niekoniecznie, ale chciałaby dziecko? Że nie chce zostawić tej biednej Marthy samej z całym tym bajzlem, kiedy w końcu udało im się zaoszczędzić całe 90 dolarów w jednym miesiącu? Że na końcu łazi po podwórku, opiera się o altankę, spogląda na dom wzrokiem osoby, która WIE? Że po pogrzebie przechodzi wśród ludzi, którzy, nękani poczuciem winy zjawili się na cmentarzu, z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy? Że spławia doktorka? Film nie mógł się skończyć inaczej, a przynajmniej w żadne inne zakończenie bym nie uwierzyła. A lubię wierzyć, jak coś oglądam. Właściwie jest to warunek konieczny.

ocenił(a) film na 9
yamila

Film zyskał na realności poprzez takie właśnie zakończenie. Być może w Stanach sytuacja się zmieniła i homoseksualizm przestał być szykanowany - na taką skale oczywiście - natomiast w naszym kraju film jest nadal aktualny i przez nasze pro i bardzo często pseudo - katolickie społeczeństwo, prędko się to nie zmieni. Niestety.
Uważam ten film za ważny społecznie, to jest jedna rzecz. Druga to znakomity duet Hepburn, McLaine - mistrzostwo aktorskie. Niczego nie było tu za dużo ani za mało. Wyważone emocje, do tego realizm, prawdziwość scen i dialogów. Film jest tak poruszający przez swoją wiarygodność. I oczywiście podpisuje się, pod talentem tej młodej - aż chciałoby się ją skopać...

ocenił(a) film na 9
yamila

Goslawa ma rację - można by było z tego filmu zrobić lesbijską komedię romantyczną, ale wtedy straciłby on swój realizm, prawdę. Nawet w dzisiejszych czasach mogłoby to być trudne, a co dopiero w latach 60-tych, kiedy, jak ktoś powiedział, homoseksualizm uważany był za chorobę, zboczenie. Sama Martha, kiedy uświadomiła sobie swoje uczucia do Karen, poczuła się brudna, zła, tak jakby zrobiła coś bardzo złego. Stąd zakończenie moim zdaniem najodpowiedniejsze, jakie mogło być... Choć smutne.

Co do tej małej, to przyznaję, że na sam jej widok dostawałam furii ;) Ale co do jej aktorstwa - cóż, mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach skrytykowano by jej wiecznie wściekłą minę, bo przyznacie chyba, że jej aktorstwo jest dość teatralne. Nie chodzi o to, że mi się nie podobała, zagrała dobrze, ale sporo się od czasu tego filmu zmieniło i o ile do reszty aktorów nie śmiałabym mieć zastrzeżeń, to tutaj mam wątpliwości, czy dzisiaj tak silny wyraz wydałby się autentyczny... Ogólnie ta postać była mocno jednoznaczna, taka na zasadzie "złej macochy" z bajki - tylko zła, tylko wredna, tylko nienawistna. Widz nie miał próbować jej zrozumieć, miał jej po prostu nie znosić - i ten cel został osiągnięty w 100 procentach ;)

ocenił(a) film na 8
ally_lp

Ja też wariowałam widząc tą "smarkulę" :D Tak jak już gdzieś napisałam, myślę, że jej "gra aktorska" mogła być to zamierzonym efektem mającym uwypuklić jej wredny charakter. Zamierzonym oczywiście przez reżysera, bo wątpię, by to dziecko było na tyle utalentowane. Było to widać szczególnie wyraźnie podczas wspólnych scen Audrey i tej małej. Postać grana przez Audrey - łagodna,dobra i piękna przy tym prosiaku wypadała jeszcze bardziej anielsko. Shirley natomiast zagrała wspaniale! Wykreowała postać pełną sprzeczności i naprawdę mnie zaintrygowała :)

yamila

Zgadzam się całkowicie z autorką postu.

Film świetny - wzruszający, wywołujący aż skrajne emocje. Aktorstwo świetne, widać, że reżyser poprowadził ich znamienicie!

Audrey Hepburn jak zwykle wspaniała, ale i James Garner pokazał, że grać umie! Gówniara wredna aż do przesady - zgadzam się, iż wywołuje tylko negatywne emocje! Aż mnie nie dziwi, że ludzie biją dzieci, skoro niektóre bachory potrafią być aż takie!

Jednak najlepsza w tym wszystkim jest Shirley MacLaine - niby cicha, skromna, spokojna,. gdy przychodzi co do czego pokazuje pazura i swoje umiejętności aktorskie, które przyćmiewają wszystko inne! W każdej scenie, nieważne z kim, możemy być skupieni na zjawiskowej Audrey czy tej wstrętnej gówniarze, ale gdy do akcji wkracza Shirley pokazuje kto tu naprawdę ma talent! Czapki z głów! I brawo!

Piękny, smutny, MĄDRY film. Polecam.

ocenił(a) film na 8
yamila

Film poruszył trudny temat w latach 60-tych to musiało wywołać niezłe emocje. Bardzo mi się podobał, Shirley MacLaine jaki i Audrey Hepburn zagrały świetnie, dziewczynka zresztą również. Nie będę więcej pisał wszystko zostało już napisane w poście powyżej. Do czego może prowadzić pomówienie dziecka. Później wrócić do normalnego życia nie jest tak łatwo. Wzruszający film.

ocenił(a) film na 8
76rookie

Z większością głosów się zgadzam.... kłamstwo...

ocenił(a) film na 6
76rookie

I wszystko to w zasadzie z 2-óch powodów:

- wścibskiej i gadatliwej ciotki
- kradzieży broszki przez 1 dziewczynkę i szantażu 2-ej

ocenił(a) film na 6
yamila

Film w zasadzie się zestarzał, gdyż dziś w naszym społeczeństwie (przynajmniej tam gdzie mieszkam) 2 nauczycielki lesbijki nie były by aż tak wielką sensacją i ludzie tak bardzo by od nich się nie odcinali.

Szkoda, że tak po macoszemu potraktowali w filmie wątek rozprawy sądowej. Jest tylko o nim wspomniane. A było to bardzo ważne dla losów głównych bohaterek.

Wniosek z filmu płynie taki, iż pomówieniem łatwo można komuś zniszczyć karierę a nawet i życie.

yamila

Widzę tu dziwne wyobrażenie o świecie. Tak jakby rok 1961 to były mroki średniowiecza i dziwi niektórych sam podjęty temat.

Otóż film jest wierną adaptacją sztuki z roku... 1934, wystawianej wtedy z wielkim powodzeniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones