PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=898}
7,9 20 tys. ocen
7,9 10 1 19852
8,1 44 krytyków
Niewinni czarodzieje
powrót do forum filmu Niewinni czarodzieje

... zamienili role Cybulskiego z Łomnickim. Film byłby o wiele lepszy gdyby pozamieniać ich miejscami. Rola kobieca źle dobrana.

ocenił(a) film na 9
chrisziyo

Nie zgadzam się :) Pani Krystyna ma dużo wdzięku i jest najjaśniejszym punktem tego filmu :D:D:D

ocenił(a) film na 7
karollos

Nie no, tak to bym ją i ja puknął. :D

ocenił(a) film na 9
chrisziyo

O ile masz na myśli czoło ;-)

ocenił(a) film na 7
Jakub_Mroz

Czoło, czoło! :D

ocenił(a) film na 9
chrisziyo

Sam Wajda po latach słabo ocenia dobór aktorów. W roli Bazylego widziałby Skolimowskiego, a Pelagii niestety juz nie pamietam kogo :(

ocenił(a) film na 8
finitalacomedia

Elżbietę Czyżewską

ocenił(a) film na 7
chrisziyo

Wedlug mnie zarówno Cybulski jak i Lomnicki doskonale pasuja do swoich postaci, natomiast glowna rola kobieca zle dobrana, ta pani mnie wręcz denerwowala swoim zachowaniem i sposobem mówienia...

chrisziyo

Tylko nie zmanierowany Cybulski. W każdym filmie jego gra aktorska razi teatralnością jakby był urwany z innej rzeczywistości 

ocenił(a) film na 7
rpd0

Też nie przepadam za jego formą gry aktorskiej. Jednak w przypadku filmu "Salto" ta forma była wręcz idealna do odgrywanej przez niego postaci. W innych filmach jest już znacznie gorzej.

rpd0

Nie zgodzę się, że Cybulski był zmanierowanym aktorem. Tutaj miał rolę bardziej komediową, a ja się autentycznie uśmiechałem przy jego sposobie grania.

użytkownik usunięty
chrisziyo

Dokładnie to samo pomyślałam. Ta rola powinna należeć do Cybulskiego.

ocenił(a) film na 8
chrisziyo

Jedna z najlepszych ról kobiecych w polskim kinie.

ocenił(a) film na 7
chrisziyo

Też właśnie coś mi nie grało w głównej parze. Jest świetnie napisana, ale coś mi w grze aktorskiej i ich dobraniu nie pasowało. Dobrze się oglądało, jest chemia między bohaterami, ale bardziej w tych klimatach podobał mi się "Do widzenia, do jutra". To obejrzałem też w głównej mierze przez klimat powojennej Wawy, klubów jazzowych, luzu ludzi, którzy nic nie mają, zapachu literatury na ulicach i takich tam sentymentalnych klimatów z czasów, gdy Polański wyglądał na nastolatka i wcinał się w kadr jako aktor, Hłasko też był jeszcze w Polsce, a Wajda nie angażował swojej sztuki politycznie.