Film Wajdy ma wymiar kameralny, z zachowaniem niemal klasycznej jedności miejsca, czasu i akcji. To historia przypadkowego spotkania młodego lekarza (Tadeusz Łomnicki) i dziewczyny (Krystyna Stypułkowska), którzy poznają się w piwnicy jazzowej i spędzają ze sobą noc. Akcja rozgrywa się głównie w czterech ścianach mieszkania, a tłoFilm Wajdy ma wymiar kameralny, z zachowaniem niemal klasycznej jedności miejsca, czasu i akcji. To historia przypadkowego spotkania młodego lekarza (Tadeusz Łomnicki) i dziewczyny (Krystyna Stypułkowska), którzy poznają się w piwnicy jazzowej i spędzają ze sobą noc. Akcja rozgrywa się głównie w czterech ścianach mieszkania, a tło społeczne zostaje ledwo zarysowane. Niewiele też dowiadujemy się o samych bohaterach, poza tym, że noszą imiona Pelagia i Bazyli. Młodzi ludzie przybierają wobec siebie maski obojętności, ukrywając pod nimi rodzące się uczucie. Prowadzą grę pozorów i zwodniczych gestów, ulegając przy tym coraz silniejszej wzajemnej fascynacji, której jednak w ramach konwencji gry - starają się oprzeć. A wszystko to zatopione w nostalgiczno - egzystencjalnym klimacie.
Na szczególną uwagę zasługuję tutaj para młodych aktorów. Z jeden strony ikona – Tadeusz Łomnicki, który może pochwalić się ogromną liczbą wybitnych ról zarówno na dużym ekranie, jak i na deskach teatru. więcej
"Teatr dwojga aktorów". Tak można najkrócej opisać ten film. W rzeczywistości "Niewinni czarodzieje" mają w sobie więcej z literatury i teatru niż z kina. Sam reżyser mówił, że nie lubi tego filmu. Twierdził, że za bardzo "uwierzył" literackim postaciom, co zmieniło wydźwięk obrazu. Chyba miał rację, bo osią konstrukcyjną filmu są czysto teatralne... więcej
Dobre kino nie powinno się starzeć (i tak jest - dowodem choćby film Hitchckoka "Starsza pani znika" z 1938 roku) - a ten film, choć ma dopiero 43 lata, zestarzał się okropnie. Część dialogów brzmi po prostu śmiesznie, postacie wydają się mocno archaiczne. Ale warto zobaczyć młodziutkiego...
Jakoś cały czas nie mogłem uciec od myśli że oglądam film z młodym Hanibalem Lecterem :) Myślełem że zaraz ją zamorduje i zje jej wątrobę. Nawet grał trochę jak on. To film o tym jak Hanibal żył zanim stał się kim stał. Wszystko przez miłość.