Jestem na nie. Niestety. Komentarz za krótki. Więc dobrze. Filmy o miłości to filmy SF. Miłość nie istnieje. Ludzie są obrzydliwi a życie całkiem bez sensu. W dodatku cały czas czujemy się jak w więzieniu. NIeprawdaż?
Nie, to nie tak. Nasze życie zależy od tego jak patrzymy na świat, dlatego to co mowisz swiadczy tylko o tobie. Nawet jezeli swiat jest wiezieniem to co? Najlepiej pozabijajmy sie wszystcy albo popadnijmy w zborowa dekadencję.
Współczuję szczerze, że ludzie, którzy cię otaczają są obrzydliwi. Ludzie, których ja znam są pełni fantazji, oddani i mili, wspierają się nawzajem. A świat to miejsce, na którym dzieje się wiele ciekawych rzeczy.
A film wspaniały. Najbardziej pamiętam scenę erotyczną- dwójka kochających się staruszków- tabu przełamane totalnie.