Brednie i podniety Kaji Klimek można wyrzucić do kosza. Ten film może złamać kręgosłup jak z nudów zaśniesz i się wypie****sz z fotela. Nudny jak flaki z olejem, silący się na głębie i artyzm. Pseudo intelektualne rozważania maskują realizacyjną mierność. Widziałem lepsze etiudy studenckie