Detektyw Rylett opowiadała o zwłokach znalezionych w spalonym samochodzie. Zrozumiałam, że opisała zmasakrowane zwłoki zaginionego chłopca, a przecież jego zwłoki, a raczej pozostałości znalazła dopiero na koniec filmu grupa poszukiwawcza. Więc o jakich zwłokach mówiła Rylett?
Tu jest mowa o innym dziecku które zostało dotkliwie pobite które znalezione zostało w spalonym aucie blisko ośrodka gdzie w tym czasie znajdował się właśnie podejrzany Peter Morley. Policjanci zastanawiali się czy był w stanie doprowadzić do porwania i morderstwa tego dziecka o którym jest film. Tak to przynajmniej zrozumiałem.
Chodziło o porwanie i gwałt na innym dziecku, pod poprzednim nazwiskiem, za które odsiedział te 2 lata
Kazikowy, wlasnie ogladam ten film i specjalnie słucham ten fragment trzeci raz bo mocno wprowadził mnie w błąd, a przez to ja podpisałam bzdury pod innym topikiem (moje teorie). Do onomore: w tym ośrodku znajdował się ten uprowadzony dzieciak, nie sam Peter. Do Rog: Opis zmasakrowanego chlopca dotyczył innego chłopca, tak jak napisał Kazikowy, tego chłopca ledwo żywego znaleźli w spalonym samochodzie.
Szczerze mówiąc, oglądam ten film trzeci raz i z każdym kolejnym razem co raz mniej ogarniam te fabułę, co, kto, gdzie i kiedy. Mam ogrom pytań bez odpowiedzi. Ta scena w której policjantka opisuje zbrodnie za którą Henry spędził w więzieniu dwa lata, dzieję się prawie pod koniec filmu. Tak jak napisałam, pod koniec opisu stwierdza ona, że chłopca ledwo żywego znaleziono w spalonym samochodzie niedaleko ośrodka z którego został uprowadzony, ale wcześniej w filmie ta sama policjantka mówiła, że w spalonym samochodzie nie znaleziono zwłok i teraz już nie wiem, czy wcześniej ona mówiła o innym samochodzie? Czy co tam się właściwie wydarzyło, wiecie może?