Jest takie mądre powiedzenie: "co za dużo, to niezdrowo" i ja się w pełni z nim zgadzam. Cóż w
moim mniemaniu najnowsza produkcja z pod znaku "Niezniszczalnych" nie jest aż tak tragiczna,
jak sugeruje to wielu użytkowników filmweba. Produkcja ma swoje momenty, ale jest też
wyraznie słabsza od poprzednich dwóch filmów. Wynika to przede wszystkim z faktu, że zaczyna
brakować pomysłów no i na chama wciska się zbyt dużo aktorów do niespełna dwugodzinnego
widowiska. Stawia się przede wszystkim na "młodą" drużynę expendables'ów, spychając na
dalszy tor tych, dla których większość z nas poszła do kina. Poza tym wiele postaci wciśnięta jest
na siłę: Ford, Li, Arnold czy Lundgren - równie dobrze mogłoby ich nie być w ogóle w tej części ;)
Czas jaki spędzili na ekranie jest jak dla mnie skandaliczny.
Samo PG13 az tak mocno mi nie doskwierało aczkolwiek bawi fakt, że w produkcji o jasnej
tematyce,a więc: strzelaniny, pościgi, bójki, wybuchy wprowadza się kategorię wiekową dla
gimnazjalistów. Brakowało mi konkretnej jatki na miarę Johna Rambo, gdzie brutalność
ukazana była bardzo realistycznie (swoją drogą John Rambo miażdzy jak dla mnie EX3).
To co mi się podobało to postacie, w które wcielają się: Gibson, Snipes i Banderas. Ten ostatni
dostał nieco komiczną rolę i świetne się w niej sprawdził. Gibson, wiadomo klasa sama w
sobie. Nie był może tak do szpiku kości ZŁY jak Van Damme w poprzedniej odsłonie, ale
aktorsko wypadł zdecydowanie lepiej (scena w furgonetce). Wesley Snipes po wyjściu z kicia
także nieco odżył. Dobry start na nowej drodze życia. Tym bardziej ,że przed pójściem do kicia
zaczynał grać juz w B klasowcach na rynek dvd. Może teraz coś się zmieni.
Na uwagę zasługuje także ostatnia rozwałka z wojskiem w tle. Wybuchy, strzelaniny, pojedynki.
Film ogląda się jednym tchem, ale nie tak dobrze jak EX i EX2.
Mam duże wątpliwości czy powinien powstawać Ex4. Sylvek się nieco zatracił, zrobił się łasy na
kasę i z czegoś co miało być tributem dla starych wyjadaczy kina akcji lat 80 tych, zaczyna robić G.
I. JOE.
Mimo wszytko bawiłem się niezle i daje 7,5/10.
Bardzo trafna recenzja. Czy znaleźliby się ludzie do czwartej części? Oczywiście że tak. Chociażby Kurt Russel, John Travolta, Liam Neeson, Kiefer Sutherland. To są ludzie do kolejnego filmu / filmów. Sądzę, że sprawdziliby się pierwszorzędnie.
Widziałeś serial 24 godziny? Jeśli nie to polecam. Po tym serialu uznasz Sutherlanda za jednego z największych twardzieli kina sensacyjnego.
Polecam następne. W pierwszym też dał popis, ale po następnych autnetntycznie nazwałbyś go niezniszczalnym.