Straciłem wszelki szacunek do tej tzw. "elity aktorskiej". Straszna szmira, beznadziejna gra aktorska, denna reżyseria i przytłaczający marketing "świeżego mięska" (żywcem wziętego z jakiegoś familijnego serialiku FOX'a (playboy'e ala barbi - plastik ociekający botoxem i silikonem). Dziadki w ciągu swojego życia zarobily setki milionów dolarów, ale wystarczy odpowiednia cena i zagrają w każdym g**nie. Hollywood'zka luksusowa prostytucja, aż przypomina mi się pewien motyw z "The Dictator" :)