Moim zdaniem, film wiele zyskał na dodaniu postaci Drummera, Harrison Ford ma swój specyficzny urok. Może to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że ma on swego rodzaju "życzliwosć", można go polubić od pierwszego ujrzenia w filmie.
Myślę, że teraz wygląda nawet lepiej niż za młodu. Szkoda, że tak mało go było w "Niezniszczalnych 3". Mam nadzieję, że pojawi się w 4 i jego rola zostanie poszerzona.
Myślę, że Drummer najlepiej podsumował film: "dawno się tak dobrze nie bawiłem".
za mało Arnolda, za mało Jeta Li i czuje jakiś niedosyt Snipes'a. Za to zdecydowanie za dużo Sylwka
Ja mam akurat słabość do Harrisona Forda, bardzo podoba mi się jako aktor i człowiek.
Ta jego ironia i poczucie humoru są świetne, poza tym sprawia wrażenie bardzo sympatycznego człowieka.
Myślę, że był najinteligentniejszą postacią w tym filmie. Używał mózgu, nie tylko pięści.
Chociaż lubię filmy akcji, strzelanki i mordobicie, jak chce obejrzeć obyczajówkę, to
mam ją w rodzinie albo na ulicy. Według mnie, kino ma odrywać od rzeczywistości,
bawić.
mnie ciekawi w 4 brosman czy też bedzie jak ford używał mózgu czy lal sie jak inni?