Ten film to można powiedzieć Luc Besson w najczystszej postaci - dobra akcja, wyraziste, konkretne postacie, doskonale dobrani aktorzy, zwroty akcji, mocne sceny - czyli to wszystko co uwielbiam w twórczości tego reżysera. Przy okazji stworzył pierwowzór postaci Leona, czyli Victora "Czyściciela", ale demoniczny Tchéky Karyo jako Bob też był znakomity