Świetnie mi się oglądało tego „Nikogo”! Trochę Johna Wicksa1, odrobina „Mr. & Mrs. Smith” z Pittem i Jolie i „Bez litości”, też nr 1, bo kolejnych nie dałam rady przetrawić. Plus zgrabnie przemycona i stosownie wyważona dawka humoru – ot, tyle ile trzeba, aby nieco rozładować napięcie, ale go przy tym całkowicie nie zabić. Oceniając „Nobody” w kontekście filmów o zbliżonej tematyce, koncepcji i stylistyce – zasłużone 7,5/10
Opis tego obrazu na FW – mówiąc prostymi słowami – idiotyczny. Ten „przechodzień” to jeden z PASAŻERÓW autobusu. Przechodniem został ochrzczony chyba dlatego że, istotnie, przeszedł kilkukrotnie wzdłuż rzędów siedzeń. A nawet przebiegł! „Grupa mężczyzn” nie atakuje kobiety. Taką „zabawę” ma dopiero w planach, a jadący autobusem „przechodzień” postanawia im je pokrzyżować.