że ten gniot nie został nominowany do Łoskara to wielkie niedopatrzenie.
Nawalanka w autobusie to świetny wstęp do tego co się będzie działo dalej.
Choć chyba trochę kuleją dialogi - w nielegalnych walkach żuli jest więcej sensownych odzywek. Właściwie to ten "film" powinno się oglądać z zamkniętymi oczami - żeby nie psuć sobie odbioru muzyki.
Bob ma taką minę jakby się wstydził, że po Saulu musi zagrać w takim "czymś" - no ale mógł nie zagrać. Teraz niech ma za swoje.