Lista zalet jest krótka, a wad ciągnie się w nieskończoność. Na plus należy zapisać ładne krajobrazy Czarnogóry, seksowne aktorki i całkiem znośnie wyglądających aktorów. Podobała mi się także syrena, bo o dziwo nie wyszła kiczowata, a wręcz bardzo realistyczna. Niestety na tym kończą się zalety i wymienianie wad mogę zacząć od makeupu syrenki, przez jej kij wie skąd suche włosy, pomimo że chwilę temu taplała się w wodzie, okropnie irytującą muzykę, przez którą nie mogłam zdzierżyć większości filmu, głupiego zachowania bohaterów, które było na porządku dziennym (np. skoro już weszli do pokoju tego dziadka, wzięli mapę to dlaczego od razu nie wzięli broni?! albo mój największy faworyt- jest jakaś laska ukryta pod twierdzą, wabi głosem mężczyzn hm... co to może być? Ludzie, serio? Każdy chyba słyszał o czymś takim jak syrena, a jak już ją nawet zobaczyli, ten jej ogon i tak dalej, to dalej zgrywali debili z ujemnym ilorazem inteligencji). Mogłabym jeszcze tak długo, długo wymieniać wady tego filmu. Na pewno "Nimfa" miała zalążek na dobry horror, jednak spartaczono go od początku do końca. Raczej nie polecam, chyba, że ktoś chce się wynudzić.