Co z tego, że Kate Hudson zrobiła krok do przodu, że tak zaskoczyła tym, że potrafi śpiewać? Co z tego, że Cotillard i Cruz świetnie zagrały? Co z tego, że mamy tyle wspaniałych gwiazd? Nic, bo film jest przydługi i momentalnie strasznie nudzi. Idąc na to do kina oczekiwałam czegoś w stylu "Moulin Rouge!", lub "Chicago" niestety dostałam coś zupełnie mijającego z oczekiwaniami. Generalnie do aktorstwa się w ogóle nie przyczepię, ale śpiewający Day-Lewis jest koszmarny. Ogólnie film jest nudny, nieciekawy i ogólnie to strata czasu. 5/10