To nie jest żaden musical, co najwyżej może film muzyczny, a i nawet w tej kategorii miernie się prezentuje. Oglądając go miałem wrażenie, wraz z czasem coraz większe, że reżyser stłamsił całkowicie potencjał aktorów przez to, że zaangażował bardzo dobrą obsadę a poszczególnym osobom dał zbyt mało czasu na pokazanie się widzowi przez co wystąpiło przeładowanie obsady i taka co parę minut zmiana osób na ekranie (widzimy wątek Cotillard i zaraz traci on znaczenie, na podest wchodzi Sophia Loren i zaraz się jej dziękuje, przyjeżdża wielka aktorka Kidman, rozmawia z bohaterem, wygłasza swoją kwestię i odstawia się ją na dalszy plan). Dodatkowo, uważam że z bardzo nielicznymi wyjątkami (np. piosenka "Be Italian") muzyka w tym filmie jest bardzo słaba. Wynudziłem się bardzo podczas seansu i nie polecam filmu komuś kto liczy na dobry film muzyczny.