6,0 47 tys. ocen
6,0 10 1 47320
5,2 25 krytyków
Nine - Dziewięć
powrót do forum filmu Nine - Dziewięć

Po pierwsze-moim zdaniem, świetny jak zawsze Daniel Day-Lewis. Po drugie- bardzo dobra Marion Cotillard (i ładna;). Po trzecie- świetna "scena" pulchnej Fergie :) Bardzo podobała mi się jej piosenka, którą wykonała mocnym głosem, układ taneczny i te tamburyna :) I po czwarte- fajna, wpadająca w ucho piosenka "Cinema Italiano" z tańczącą i też nieźle śpiewającą Kate Hudson (której i tak nie lubię:P).

ocenił(a) film na 7
Kwiatek84

Ja zamieniłbym Kate na Judy Dench, która pokazała tyle wigoru, że niejedna młoda aktorka by jej mogła pozazdrościć (w tym wspomniana Kate). Poza tym to mam identyczne zdanie i również dałem 7 (choć gdyby nie Judy, byłoby 6).
W ogóle to trochę się zawiodłem - po "Chickago" i takiej obsadzie spodziewałem się hitu na miarę wspomnianego filmu, a tu taki sobie musicalik... Ponadto strasznie mi "zalatywało" Almodovarem i to nie tylko ze względu na Penelope, ale i na postać Guido - wypisz, wymaluj Mateo z "Przerwanych objęć" - reżyser przeżywający kryzys twórczy zaspokajający się przygodnymi romansami. Ponadto fakt, że wszystkie te kobiety się w nim zakochiwały i płakały, że nie mogą z nim być jest już Almodowarowskie na wskroś!

ocenił(a) film na 7
agent_0700

Masz rację agencie, powinnam była jeszcze wspomnieć o Judy. Ale ona też raczej zawsze jest dobra-jak Daniel :) Natomiast jak dla mnie porażką w tym filmie jest Nicole Kidman, która spełnia funkcję paprotki...

ocenił(a) film na 6
agent_0700

"Ponadto strasznie mi "zalatywało" Almodovarem i to nie tylko ze względu na Penelope, ale i na postać Guido - wypisz, wymaluj Mateo z "Przerwanych objęć" - reżyser przeżywający kryzys twórczy zaspokajający się przygodnymi romansami. Ponadto fakt, że wszystkie te kobiety się w nim zakochiwały i płakały, że nie mogą z nim być jest już Almodowarowskie na wskroś!"

Nie wierzę w to co przeczytałem. W tym filmie nie ma niczego z estetyki Almodovara. W Guido z "Nine" jest dużo z Guido z "Osiem i pół", a nie z Mateo. Idąc Twoim tropem możemy powiedzieć, że Fellini był zatem almodovarowy na dużo przed samym Almodovarem. Marshall zupełnie inaczej opowiada historięe niż Almodovar. To są odmienne spojrzenia i stylistyki. Inny montaż, inne oko kamery, kolory i inne prowadzenie aktora. Także moim zdaniem to porównanie jest niecelne.

Co do samego filmu, jest niezły i przeciętny zarazem i szalenie nierówny. Dwie piosenki powalające, reszta zgrabna. Moim zdaniem to jest FILMOWE NIC TAKIEGO. Ciekawie jest kiedy pojawia się Marion Cotillard, piękny głos, świetna postać, dobra gra.

No ale to nadal nie jest nic nowego. Ładne to jest, efektowne a jakże, perfekcyjne, ale jak bardzo znane, jak już ograne. Materiał na film bardzo bobry, zabrakło pomysłu na całość. Momentami jest rewelacyjnie, ale tylko momentami. Bardzo dobre zakończenie, kiedy ta cała głowa pomysłów się otwiera niby puszka Pandory. Za to szacun!

Nie chcemy wciąż tych samych musicali - tak mi się na usta ciśnie od jakiegoś czasu.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
mr_Face

Pewnie jesteś z siebie dumny, że porównałeś ten film do "Osiem i pół, prawda"? Szkoda tylko, że to nie jest nic odkrywczego więc po prostu się ośmieszyłeś. To jakbyś powiedział: "Ojciec Chrzestny II" jest podobny do "Ojca Chrzestnego" (skoro już wkładamy w usta dyskutanta słowa, których on nie powiedział)
Nie jest sztuką przeczytać coś w internecie i powtarzać mądre frazesy, lecz zauważyć pewne schematy i podobieństwa. Oczywiście że Felliniego było w tym filmie dużo, no bo taki był zamiar. Choć oczywiście nie tylko z "8 i 1/2" vide przechadzka Guido z Claudią uliczkami miasta i spotkanie w jednej z nich kota. Przecież to żywcem wyjęte ze "Słodkiego życia"...
Opowiedziałem dlaczego uważam, że pewne aspekty nawiązywały do Almodovara i nie będę tego powtarzał na potrzeby pseudointelektualisty, kto poczytał recenzje mądrych ludzi i wydaje mu się, że pozjadał wszystkie rozumy.

ocenił(a) film na 6
agent_0700

Śmieszy mnie to tym bardziej. Bo zamiast ustosunkować się w konkretny sposób do tego, co napisałem, starasz się mnie obrazić, więc znów gubisz cel.

Kto w ogóle powiedział, że to jest odkrywcze? Znałem ten musical na dużo przed jego ekranizacją, także moje porównanie nie było w żadnym wypadku odkrywcze i nie miało takie być. Nie, moim zamiarem było pokazanie źródła parafrazy. Uważam, że w postaci jak i w sposobie prezentacji postaci Guida nie ma nic ze stylistyki Almodovara. I tyle.

- koniec nadawania -

użytkownik usunięty
agent_0700

Nie wierzę, zwyczajnie nie wierzę w to, co czytam. Zanim sam podejmiesz jakąkolwiek próbę krytyki i tym bardziej osmieszania kogoś, kto ma rację, obejrzyj sobie proszę "Osiem i pół". Przechadzka z Claudią to scena z tego filmu, a nie ze "słodkiego życia".
Żal.

agent_0700

ty się ośmiesszasz nickiem!!

no ale oczywiście to za mało wypowiedzami również nawet nie chce mi się czytać twoich wyrodnych uczepialskich wypów

ocenił(a) film na 7
Kwiatek84

też dałem 7 - film fajny i miło się spędza czas w kinie,
DDL był tak dobry, że go nawet nie poznałem (nie widziałem wcześniej obsady) - myślałem, że to jakiś Włoch :),
Kate Hudson była boska!
Mi brakowało tylko jakiejś fajnej aranżacji Mambo Italiano, ale i tak nie wyszedłem z kina zawiedziony,

ocenił(a) film na 9
sql

Przed chwilą wróciłem z seansu Nine. Jeśli chodzi o aktorów, to dobrze ich dobrano. Bardzo mile zaskoczyła mnie Kate Hudson, które świetnie wypadła, także podabała mi się jej piosenka, chyba najbardziej ze wszystkich, wpadająca w ucho. Penelope Cruz jest strasznie sexowna w tym filmie, dobrze dobrana do roli. Nicole Kidman też trafnie wybrana, bardzo podziwiam tą aktorkę, jest piękna i ma talent. Reszta obsady też bardzo dobra, ale moją uwagę zwróciły najbardziej te 3 postacie. Oczywiście nie można zapomnieć o Be Italiano wykonanej przez Fergie:)

ocenił(a) film na 5
Kwiatek84

A ja jestem bardzo zawiedziona. Film jest poniżej moich oczekiwań, dlatego daję 5/10. Ratuje go tylko muzyka i obsada, bo fabuła była po prostu nudna.

ocenił(a) film na 7
Kwiatek84

To mamy identyczne zdanie :P to samo nam się podobało, taka sama ocena :)
Zaskoczył mnie głos Day-Lewisa! Świetnie śpiewa, ale niestety jego piosenki nie zapadały w pamięć :( Właściwie jak dla mnie większość (wszystkie poza wspomnianymi przez Ciebie) były mdle, a może tylko tak wypadły na tle "Chicago" obejrzanego chwilę wcześniej?
Trailery zapowiadały coś bardziej żywiołowego (może dzięki piosence Fergie?) - przez to chyba miałam złe nastawienie.
"8 i pół" widziałam dawno, ale czuć było gdzieś jego ducha ;)

ocenił(a) film na 6
Maniaska

A prywatnie zupełnie to... ja się zawiodłam :( Myślałam, że zachwyci mnie jak "Chicago" a tu niestety... pełno gwiazd, rozreklamowany miał porwać i... no cóż...

Ja daję 5/10
Fergie dała czadu, mocny głos i fajny układ taneczny - jedyne co mi zapadnie w pamięć po filmie.

Kwiatek84

czyli wszystko złożone razem w całość i dodane do reszty filmu daje nam całkiem ładny "obraz kinowy" Z pewnością nie zmarnowałem czasu. Można wymieniać kilka rzeczy do których mógłbym mieć jakieś zastrzeżenia ale to się da zrobić na przykładzie każdego filmu. Ogólnie oceniam na 8,5 :)