Coś mi się wydaje, że to kolejny z tych filmów, które są z góry skazane na sukces i deszcz nagród. Świetna obsada. Jestem też przekonany, że scenografowie zbudowali genialny klimat. I reżyser. Rob Marshall kręcąc "Wyznania Gejszy" i "Chicago" udowodnił, że jest jednym z najlepszych w tej branży. A że "Dziewięć" to musical, poewnie poczuł się w swoim żywiole, tak jak miało to miejsce z "Chicago". Do tego zdjęcia Beebe. Sumując, co wychodzi? Perełka.
O tak, przewiduję, że dostanie nominację do Oscara, co najmniej za najlepszy film... Tak jak wyżej... skazany na sukces... Ale oczywiście spodziewam się dobrego filmu:)
a ja obawiam się tylko jednego...
Marshall jak dotąd nie zrobił złego filmu, a każdy reżyser kiedyś się "potyka" mam nadzieję w tym przypadku tak nie będzie. Ale i tak ludzie mogą zacząć porównywać że to już było w "Chicago", "marna podróba" itp.
i nawet jeśli będzie to b.dobry film(w co nie wątpię już dziś) to oczekiwania mogą być zbyt wielkie.
Oczywiście wszystkiego najlepszego w walce o Oscary dla autorów jak i wspaniałych aktorów.