Są. Cudowne, magiczne. U mnie było, że cudowne. Kwestia tłumaczenia.
Będzie z pamięci: "Jesteście mocni w gębie, a gdy przychodzi co do czego". To w scenie w której jedna z bohaterek ma ochotę na szybki seks, a on się waha. Albo "Piękne nóżki". A drugi gość dodaje - "Wolę pierś".
Sny Truffauta! O czym może śnić wielki reżyser? :) Bardzo dobre kino o tworzeniu iluzji doskonałej.
http://s13.postimage.org/5e8fuvmnr/image.jpg tak to mój ulubiony! :)
a jak we śnie Truffaut słyszy zdanie 'dlaczego nie robisz filmów politycznych?' to pierwsza moja myśl była: oho, koszmarek z Godardem!:d
Tak mówisz? W życiu już nie są magiczne?
Ah, ta potęga kina, tutaj wszystko jest takie idealne, piękne, oczywiste. Zupełnie jak ze snu. I my chcemy w swoim otoczeniu posiadać taką samą rzeczywistość. Czar pryska.
Magia kina
http://www.photos-de-mode.com/1963-66/images/miniatures/gd/audrey-hepburn-1963-0 1.jpg
Rzeczywistość
http://1.bp.blogspot.com/-WpzrDoGczSM/TlpQ5aZBGGI/AAAAAAAAAic/3bTO-Aa3x4M/s1600/ PICT0039.JPG
Ale i tak twierdzę, że jesteście magiczne i cudowne. Czasami tylko używacie wielu niepotrzebnych słów.
Truffaut w "Nocy amerykańskiej" nie wyjawia całej prawdy o kręceniu filmów. Jego dzieło jest mocno utrzymane w komediowej tonacji. Zresztą już sam tytuł kręconego filmu, "Przedstawiam wam Pamelę", mówi dużo. Czyli po raz kolejny ci podli filmowcy nas oszukują. Ale my widzowie, kochamy ich za to.
Bylo rzeczywsicie troche zabawnych dialogow, ciekawych scen. Caly sztafaz odwolan, bardziej i mniej subtelnych byl w porzadku. Ale ogolnie, choc chcialem zachwycic sie jego holdem dla kina, studium planu filmowego, responsa na film Godarda, coz, nie umialem. Nie sadze, ze cos mi w nim umknelo, przeczytalem teksty go komentujace. Po prostu, to nie to. Generalnie uwazam, ze choc odegral on ogromna role w historii kina, byl jedna z kluczowych postaci FNF, to te filmy sa raczej srednie. Obejrzalem dwa czy trzy z cyklu o Doinelu. Nadrobie jeszcze pozostale wazne pozycje, ale na razie, obawiam sie, ze daleko mu do JLG.