UWAGA! Czy ktoś może powiedzieć, gdzie mogę znaleźć Bogumiła? Potrzebuję osobistego <3
Ale macie gust. Facet miał dwa romanse pozamałżeńskie i nawet niespecjalnie ich żałował. Sporo starszy od żony, mało interesujący, tyle że robi wrażenie miłego ciepłego misia, nie pije i nie bije - tyle Wam wystarczy?
Tylko kobieta mogła napisać coś takiego. Tak obrzydliwie spłycić. W Bogumile chodzi o pracowitość, oddanie, poświęcenie, ambicję, dzielność, lojalność. O podejmowanie walki z życiem, nie uciekaniem od niego. Wspieranie najbliższych, bezwarunkowe. A romanse były konsekwencją oziębłości Barbary, po prostu poszła sobie do miasta, to co miał robić? Za minimum ciepła od niej zrobiłby wszystko.
"Poszła sobie do miasta", to znaczy przeprowadziła się, żeby ich wspólne dzieci mogły się kształcić. Rzeczywiście, biedny chłop nie miał innego wyjścia, jak tylko romanse. To też mówi o tym, jaki był biedaczek pracowity, oddany, dzielny, lojalny. Aha, i ambitny - bo wprawdzie żona już wcześniej namawiała go do przeprowadzki, ale jej zdanie się nie liczyło, jedynie jego ambicja zakopania się na wsi do śmierci.
Współczuję ci szczerze że jesteś tak pusta i płytka. Życzę ci, żebyś zaczęła więcej czuć i być może jak trochę dojrzejesz wróciła jeszcze raz do seansu.
A ja Tobie życzę, żebyś dojrzała na tyle, by argumentować swoje zdanie inaczej niż tylko inwektywami w stronę osoby, która myśli inaczej. Fakt, że ciągle główną płaszczyzną odniesienia jest dla mnie książka - a nie ekranizacja, która spłyca relację głównych bohaterów i idealizuje Bogumiła. Ale i w ekranizacji Bogumił jest taką postacią, że uważanie go za wymarzonego partnera osobiście uważam - co w przeciwieństwie do Ciebie uzasadniłam - za głupie. Jest postacią ciekawą, skupia w sobie wiele zagadnień swoich czasów - ale ideałem męża po prostu nie jest.
I jak kocha za nic, to może nas zdradzać i może nam się nawet nie podobać, ale jesteśmy zobowiązane być mu wdzięczne po grób, tak? No nie wiem, ja mam wyższe standardy.