w moim przypadku klasyfikacja fimow jest niezwykle prosta... dobry to taki na ktorym sie nie zasypa, zly - taki na ktorym co chwila musze walic sie po twarzy zeby tylko nie zasnac i wymusic na piaskowym dziadku wyrozumialosc w postaci 'poczekaj jeszcze 30 min! moze koncowka bedzie dobra!'... dobry - taki po zakonczeniu ktorego jeszcze przez dluzszy czas mysli sie 'kurde... to byl dobry film' zly - taki po zakonczeniu ktorego wyraz twarzy mozna zobrazowac poprzez '(0_o)' lub '(-_-")'... niestety 'nocny pociag z miesem' zaziczam zdecydowanie do tej gorszej czesci...
zaczyna sie tak jak wiekszosc 'dreszczowcow'... jakis przestraszony koles budzi sie sam w dziwnym miejscu (tym razem zamiast piwnicy... lazienki czy ogolnie rzecz biorac opuszczonego mieszkani) jest to pociag...) straszny... pusty... rozpedzony pociag zmierzajacy niewiadomo gdzie... nie moglo zabraknac oczywiscie obowiazkowego migania swiatla... hektolitrwo czerwonej farny i tradycyjnej retrospekcji konczacej podobne sceny... no i mamy oto blablabla fotografa blblabla z piekna dziewczyna blablabla ktory aby zarobic postanawia zrobic jakies dobre zdjecia wielkiego mista nocna pora... nie zwaza na tysiace przestepcow... narkomanow... zlodzieji... bandytow... swiatkow jehowy... paletajacych sie w tych godzina po ulicach tylko wymachje wesolo swoim aparackiem robiac zdjecia nie majacycemu nic przeciwo miejskiemu marginesowi... ot... tradycyjny sposob spedzania wolnego czasu...
jak narazie nuda... ale nagle szok! nasz bohater widzial kobiete chwile przed jej zaginieciem i zaczyna weszyc w tej sprawie...(policjantka W OGOLE nie dala po sobie poznac ze wie tak naprawde kto za tym stoi) tak wiec po raz kolejny chwyta za swoj wierny aparat i rusza ratowac swiat (od nocnego pociagu zaczynajac) no i kolejno spotyka kolesia-rzeznika (swoja droga jego wyglad i charakteryzacja kazaly mi szukac na jego karku kodu kreskowego i wytatulowanego gdzies numerka '47') i zaczyna go sledzic... i tu nastapil moment mojej pierwszej miny z serii '(0_o)' mianowice niezidentyfikowane potwory apetycznie konsumujace zamordowanych ludzi... przez chwile przygladalem sie uwaznie czy zza rogu nie wyskoczy gdzies nagle obcy... predator... duke nukem... czy arnold z minigunem w reku ale niestety przecenilem wyobraznie rezysera... no wiec jak to juz w filmach bywa bohater zginac nie mogl gdyz otrzymal gustowne stgmaty(?) blablabla... w tym momencie nie obylo sie bez porzadnego chlastu w twarz i cofnieciu filmu i kilka min ze wzgledu na opadajace dziwnym trafem powieki...
tlumaczac sobie caly czas 'ej czekaj... koncowka bedzie lepsza' czekalem wytrwale do konca tego... filmu... no i doczekalem sie... oryginalnosc koncowki wyssala ze mnie resztki czlowieczenstwa... otoz glupia kobieta probujac rozwiazac problem na wlasna reke pakuje sie w klopoty i komplikuje niemilosiernie plany glownemu bohaterowi ktory przede wszystkim musi ja ratowac (oryginalnosc rozswietlila moj pomkoj niczym 250 woltowa zarowka)... scena walki byla nie mniej interesujaca... 'walnij mnie w twarz... teraz ja cie walne... znowu ty mnie... teraz ja ciebie... teraz ty wywal mnie z pociagu a ja i tak przezyje i bedziemy sie bic dalej na zewnatrz'
zwielnczeniem wszystkiego bylo 'wyjasnienie' wszystkiego przez super silnego 55 kilogramowego maszynisty ktory oswiatczyl ze ojcowie byli sa i beda i trzeba ich karmin bo inaczej swiat sie zawali... ceny paliw znowu zaczna rosnac a chiny wydadza nakaz posiadania przez rodzine co najmniej 5 dzieci... tak wiec hitman... przepraszam - rzeznik zostaje zabity a jego miejsce (bez chwili namyslu ani odrobiny oporu) zajmuje nasz bohater... zapewne swietna motywacja do tego byl obraz wyrywanwego i wciaz bijacego serca z ciala jego ukochanej... chcialo by sie powiedzec 'w gore serca! alleluja i do przodu! dobrze bedzie! idz i zabijaj nieswiadomych niczego ludzi... w nocnym pociagu... pedzacego bez zadnego problemu i ani jednej kontroli przed siebie az do nieznanej nikomu czesci metra w ktorej spoczywa jakies 10 tys cial i ok 100 tatuskow-potworow ktorych to obecnosc musi byc scisle tajna... po czym wez mopa i do rana posprzataj dokladnie wszystkie zapaskudzone krwia przedzialy... przebierz sie... i idz najzwyklej w swiecie do pracy...'
nieee dziekuje... poczekam na nastepny pociag...
3/10