Polecam ten film, ze względu na ciekawą fabułę, nieźle zagraną rolę Bradleya Coopera,
ogólny "nastrój" związany z nocnym, opuszczonym metrem. Końcówka jest dosyć
zaskakująca i wstrząsająca. Film przypomina trochę klimatem dość udany prequel
"Teksańska masakra piłą mechaniczną: Początek" z 2006 roku (kto oglądał ten wie o co mi
chodzi). Robi niezłe wrażenie i trzyma w napięciu. Zdecydowanie zachęcam do obejrzenia.